Ja jestem w połowie 5 sezonu ale oglądałam serial z dużymi przerwami, łącznie chyba jakoś 1.5 roku. Od początku serialu męczące jest dla mnie to, że Jane nie może zdecydować miedzy Michaelem a Rafem i to jest główny wątek tego całego serialu. Uśmiercili Michaela co bardzo przeżyłam bo byłam #teammichael ale ten jego powrót to było już totalne dno. Moim zdaniem nie wiem jak skończy się serial ale najlepiej by było jakby Jane była sama albo wgl poznała kogoś innego, całkiem obcego bo ile już można słuchać o tych dwóch bohaterach na których i tak nie może się zdecydować i postępuje głupio albo ona albo to znowu oni jak ją odrzucają. W prawdziwym życiu jednak czasami się pali mosty i to chyba dobrze :) bo idzie się naprzód

Też byłam trochę zmęczona tymi ciągłymi przepychankami między nimi, dlatego wolałabym gdyby właśnie po ślubie Jane i Michaele pokazali ich wspólne problemy takiego życia codziennego. Rafeal mógł ułożyć sobie życie z kimś innym i mógłby powstać z tego zupełnie nowy wątek.
Fakt mógłby się ktoś nowy pojawić, choć w 5 sezonie pojawia się nowa osoba ale szybko się ten wątek kończy. Nie będę zdradzać zakończenia ale mimo wszystko gdzieś tam mnie usatysfakcjonowało, finalnie każda osoba była szczęśliwa, a chyba o to chodziło przez te 5 sezonów