Rozumiem zamysł telenoweli, mają być plot twisty i mają szokować. Ale po co psuć tak niesamowity wątek jak miłość Jane i Michaela? Ten jego "powrót do żywych" jest tak naciągany.... Wygląda to tak jakby musieli zepsuć tę postać, żeby usprawiedliwić związek Jane z Rafaelem, a zupełnie nie musieli tego robić. Można było zostawić Michaela w spokoju, i #teammichael i #teamrafael byliby zadowoleni. Gra o tron jednak pokazała, że można sknocić coś dobrego xD