zabierałem się za tą pozycję jak za jeża -nieufnie i z uprzedzeniem - bo i rating bardzo wysoki (te 40% oglądalności robi wrażenie) i po Bad Guyu nie spodziewałem się szybko spotkać drugiej dobrej dramy - i co szok - bo jest ciekawa i oglądam bez znużenia perypetie Tak Gu
Ja jakoś średnio... Tzn owszem momentami wciąga (szczególnie teraz te ostatnie odcinki -do 18) ale jeśli miałabym oceniać jakość to dla mnie taka sobie... Taka telenowelowata.. Może dlatego, że średnio przepadam za takimi dramami, robionymi w taki sposób, z takimi wątkami(chora psychicznie rodzinka z problemami niczym rodzina Forresterów).. Aczkolwiek obejrzeć i czerpać przyjemność można...
Ah.. i jeszcze jedno.. Wiem, że nie powinnam się czepiać bo w dramach jest pełno nadciągnięć, niedociągnięć i taki ich urok.. Ale strasznie mnie akurat tutaj denerwują te ich trudności z pieczeniem chleba(wyolbrzymianie problemu).. Szukają w bibliotekach, laboratoriach itd a google to obsługiwać nie potrafią? Ba.. Ma Jun(czy jak on tam ma) studiował w Japoni- ja piekarzem nie jestem, chleba w życiu nie piekłam, a wiem, że można upiec chleb bez drożdży np na piwie, zakwasie itd..
Akcja serialu w 7 odcinku ( gdy Tak Gu jest już dorosły) toczy się w 1987, więc trudno, żeby bohaterowie korzystali z googla, prawda?:)