napiszcie,który odcinek jest wg was najsmnieszniejszy,dla mnie ten w którym jim wymyslił kumpla gasa duma
Wszystkie są śmieszne, ale mnie najbardziej bawią odcinki z tym natrętnym małżeństwem, które chciało się zaprzyjaźnić z Jimem i Cheryl
Może nie odcinek, ale scena jak podczas jakiejś rocznicy wspominali najlepsze chwile. Była wśród nich jedna scena kiedy ona leżała w łóżku i czytała, on wszedł do pokoju i zapytał: "Co to jest?", a ona "Myślałam, że wiesz. To jest książka." Tylko za cholerę nie potrafię przypomnieć sobie, który to był odcinek. Możecie mi pomóc? :)
Moją ulubioną sceną było to jak Andy z Jimem pojechali do sklepu w poszukiwaniu sedesu i musieli się schować w kabinie prysznicowej, gdyż zauważyli swoje siostry i zonę. A gdy byli w kabinie to ktoś włączył prysznic i saune.
Wszystkie odcinki sa fajne, ale ten co wymienil Piotr7123 poprostu wymiata. A najlepsza jest scena gdy Seryl udaje, ze poddala sie sztucznemu zaplodnienu... Naprawde ogladalem wszystkie odcinki przynajmniej 3 razy ale ten szczegolny mam nagrany i przy bardzo zlym dniu po pracy wlaczam go sobie i twarz sie sama usmieca. Swietna rola ENDIEGo w tym i najlepszy teks (tlumaczenie polskie):
Jim: Sheryl, czegos takiego to nawet biblja zakazuje...
---
Jim: Sheryl to byl zly pomysl.
Andy: Tak myslisz?!
---
Andy: Ciekawy dzien, zaczalem zabawa ze soba na kosiarce, myslalem ze bede mial dziecko z siostra, co jeszcze moze dzisiaj sie zdazyc?
Ale najlepiej brzmia w oryginalnym jezyku.
Naprawde polecam a im gorszy dzien tym lepiej poprawia humor :)
I jeszcze ten gdy endy podarował Jimiemu swoje nasienie aby Jimi mógł nabrać żone , a później żona Jima udawała że poddała się sztucznemu zapłodnieniu.
Oprócz tego jest oczywiście więcej ciekawych scen.
Widzę, że już 10 lat upłynęło odkąd napisałem ten komentarz, aż 10 lat . Odcinek to słabo pamiętam i z miłą chęcią na nowo bym zobaczył cały serial . A ten to był w 4 sezonie, odcinku 1. Miłego i Radosnego oglądania ;)
Najlepszy odc to ten gdzie maja rocznicę ślubu i każdy czyta lista co chciał osiągnąć. To ten odc gdzie Dena myśli że rodzi a to tylko bąki Jim chciał się kochać w 10 stanach czy jakoś tak i został mu jeden , potem jest huragan i lądują w schronie . Na samym końcu światło się zapala i jest suprise mianowicie rodzinka, która była w tym schronie i słyszała jak się kochają. Nie pamiętam co to za odc
mnie rozbawiła scenka w odcinku z magnetowidami... kiedy Jim narzeka, że film "Czerwona gorączka" (gdzie wystąpił obok Arnolda S.) jest bardzo niedoceniony