Wszyscy wierzą Moniczce, Janeczek, cała plotkarnia z kliniki. Wszystko się jej udaje, wszystko podsłucha, nikt inny nic nie podsłucha tylko ona, wiem że to serial, ale to już przesada.
Mimo że wszyscy wiedzą że Monika to kłamczucha to bez dowodów jej Janek uwierzył.
Monia poroniła, Janek zamiast żądać wypisu ze szpitala, czegokolwiek, to nic..
Druga sprawa która mnie irytuje, to kuzynka Kasia, bardziej się przejmuje święta Julia niz córkami tylko łazi w szlafroku i 'Juleczka, Juleczka'
Pola, mała gówniara wtrąca się w sprawy dorosłych... robi nazłość Sławkowi, za co ?? Co ona ma do tego?? Włazi na łeb szlafrokowej Kasi... a ta nic, tak jak i ta sierota jej mąż Krzysiek.
Jedynymi normalnymi, MYŚLĄCYMI osobami w serialu jest Maciek i Igor, oraz Tadeusz.
ALE Z DRUGIEJ STRONY Moniczka jest wredna ok.. ale tylko to ona i matka jakoś trzymają serial, komediowymi wątkami, choć mimo to scenarzyści przesadzająz z tym szczęściem Moniki że wszystko uchodzi jej płazem.
Zgadzam sie z wszystkim, tylko troche racji ma Pola bo Sławek zrobil naprawde swinstwo rodzinie i Jankowi,facetowi ktorego Julka kocha.
Wiadomo serial ale niektore watki to masakra jakas:)
Oglądam czasem ten serial i strasznie rzuca mi się w oczy postać Igora. Irytuje mnie to jego ciągłe wtrącanie się do nieswoich spraw tak, jakby nie miał własnego życia. Nie jest przecież nikim z rodziny, tylko pracownikiem firmy, i moim zdaniem zanadto ingeruje w sprawy, które go bezpośrednio nie dotyczą.
Mnie w tym serialu zaczęło denerwować lokowanie produktu. Najpierw sok cappy a teraz dostawca prądu. W fado o niczym innym się teraz nie rozmawia tylko o tym ile to prądu zużywają i że jak zmienią dostawcę to od razu mniej go zużyją. Wiem,że firma chce sobie zarobić na serialu, zareklamować się, ale to już irytujące jest...
Niestety coraz komercja jest.W tv teraz w necie,ostatnio na YT no i teraz w serialach... rece opadaja.Kasa,kasą ale jakies normy i zasady musza byc!
Cappy to w każdym serialu i programie się reklamuje teraz. Co nie włączę to zbliżenie na Cappy.
Przecież tylko po to seriale Tvn-owskie powstają, więc nie ma mowy, żeby się w tym ograniczano.
Przepis jest prosty. Zrobić marny serialik z marną obsadą, napchać po brzegi lokowaniem produktu i zarabiać na ludziach, którym bez różnicy co oglądają, albo u których telewizor po prostu chodzi, a oni nie zwracają uwagi co akurat leci.
Ja bym wolał już, żeby kupili jakąś wysoko notowaną wenezuelską telenowelę niż robili coś takiego, ale wtedy by tyle nie zarobili.