I pisanie o końcówce odc 138 było żałosne, może chodziło o ţo by zrobić klimat, a ty od razu wszystko krytykujesz. Pisanie o janku takich bzdur że jest stary ţo już wogule prxegiecie...

Natko pietruszkowa, ileż to razy mam jeszcze przypominać, że czasem lepiej zamilknąć i wydać się mądrą dziewczynką, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości. Pozbądź się tej skłonności, by Twoje było na wierzchu, i ogranicz ją do pozycji w łóżeczku – na jeźdźca zwanej.

I ty myślisz, ze twoje komentarze są mądre?
Pokazałam to co piszesz znajomym i w 100% mnie poparli, dzięki tobie się pośmialiśmy na lekcji, więc wiem już po co jesteś:)
i nie chodzi tu o to by moje było na wierzchu, tylko o to by okazać swoją rację i pokazać ze twoje poglądy są bez sensu...

Natka, ty się lepiej ucz pilnie do klasówki i nauczycieli nie podrywaj, takich jak Janek, w wieku 37 lat, bo ich wywalą z roboty za pedofilskie skłonności, gdyby ci się udało jakiegoś wapniaka zbajerować. A jak w urodzie masz defekty, to belfrzy mogą ciebie z budy wywalić. No i tego myślenie się nie obawiaj, bo naprawdę nie boli.

Brak ci już argumentów? Ciągle siẹ z tym myśleniem kompromitujesz!!! Napadasz na mnie zamiast udowodnić mi że masz rację, co jest bardzo bardzo dziecinne.

NATKA, jesteś niereformowalna i utwierdzaj się w przekonaniu, że lansowanym standardem dla nastolatki jest dwukrotnie starszy kochanek. A jak cię męczy myślenie, to też sobie podaruj...

Wiesz co, naprawdę szkoda na Ciebie siły.
Potrafisz tylko krytykować, obstawiam, ze pomimo tego że jestem od Ciebie młodsza więcej przeżyłam, a jak coś już piszę to naprawdę w to wieże. Osobiście znam małżeństwo gdzie ona jest młodsza od niego 15 lat i są ze sobą bardzo szczęśliwi i układa się im jak nikomu innemu, więc po prostu zamilcz zamiast gadać takie bzdury////

Natka, piszesz mi: "w to wieże”, a ja wierzę w to, że na ćwiczenia z ortografii się nie chodziło.

pisze z tel i czasem mi poprawia wyrazy, albo ja przez przypadek klikam na inne, nie zawsze sie to zauważy...a ty oczywiście musisz wydać wyrok ze jestem tępa, naprawdę współczuje twoim znajomym i rodzinie na starość będziesz nie do wytrzymania

Pozwolicie, że się wtrące w wasze dywagacje, ale zgadzam się z Natalia695, a koledze NOIBOF brakuje już argumentów i czepia się szczegółów.

A ja powiem tylko, że chociaż Janek vel Krystian ma 37 lat i rzeczywiście wygląda ostatnio na "przemęczonego" to i tak jest przystojny. Chociaż jestem od niego sporo młodsza, może nie aż tyle co nasza piękna Julcia, to z pewnością bym zalotów takiego mężczyzny nie odrzuciła ;P

zwłaszcza, ze ma udziały w Klinice Piekna :-)

Oj tam, oj tam udziały są nieistotne. Przy kryształowym charakterze Jasia, jego miłym usposobieniu i oszałamiającym wyglądzie są jedynie miłym dodatkiem. :-))

Jasiu to pier dola, tyle czasu minelo, a on nadal daje soba manipulowac przez durna i plaska jak deska monike.

To prawda, ale dzięki temu pasuje do Julci idealnie. Takie dwie bezwładne sierotki.

Atena, jako zdecydowany zwolennik wolności słowa pozwalam Ci na wtrącanie się w nasze przekomarzanki, tak prowokacyjnie przez Ciebie nazwane dywagacjami, co niech zaświadcza przed światem o mej wyrozumiałości, choć moja interlokutorka, Natka, bajdurzeniem swych wypowiedzi chyba by nie nazwała. Wpadając tu bez zaproszenia nie uznałaś za stosowne by się przedstawić, więc do koleżeństwa daleka jeszcze przed Tobą droga.
Nim ponownie zabierzesz głos w dyskusji, to poczytaj me wszystkie refleksje pełne troski o motywowanie twórców serialu do doskonalenie tego dzieła tworzonego na łonie mego ukochanego Królewskiego Grodu.

Dziewczęta i Kobietki, panienki o duszyczkach czystych i serduszkach niebywale wrażliwych, odcinek serialu nr 141 zawiera elementy przesłania mogące zranić Was boleśnie, więc polecam pominąć go a na czas projekcji zagłębić się w lekturze romantycznej powieści. Doktor Tadeusz z premedytacją unika zdiagnozowania zespołu ireta i brutalnie unicestwia chorego przecież Sławka, mimo brutalnych faktów, iż przecież to IRE-na z TA-deuszem wyposażyli tego nieszczęśnika w paskudny zestaw genów. Krzysia z fado ucharakteryzowali na lenina by udawał amoralną papugę, co jest kryptoreklamą tego komuszego zbrodniarza. Finałowa scena zaproszenia Julki na kolację zawiera gesty godne kibola i muszą zniesmaczyć każdą istotkę stęsknioną obrazu romantycznej i czystej miłości promieniującej swym blaskiem z ciałka Anioła.
Pamiętajcie, że ostrzegałem...

Dziewczęta i Kobietki, jesli nie słyszałyście, to posłuchajcie.
- Szukam Cię od wczoraj - rzecze do Julki, w finale odcinka nr 143, Jasiek bezjajeczny dostrzeżony przez drzwi radarem w oczach gejowicza Kamila, tak nadprzyrodzonym talentem obdarowanego.
A czemuż to staruszku pozwoliłeś jej odejść samej ze spotkania? - zapytajcie tam dziewczęta Krystiana na planie zdjęciowym.
Czy to lobby gejowskie zażyczyło sobie od Mirusia Golańskiego rozbudowy swego wątku dla samarytańsko-pedalskiej kryptoreklamy, w ramach kampanii "Kochajmy gejów - HIV to nie wyrok"

Moniczka powiedziała że jest w ciąży, i wszyscy bez wahania jej uwierzyli, szczególnie Janeczek, wszyscy wiedza do czego zdolna i jak klamliwa jest Monika, ale wszyscy na jedno slowo Monisi lataja...
Wiecznie tylko ona cos da rade podsluchac i mieszac ... smieszne

JUTRZENKO, nie troskaj się o doktorka, o te kluchę bezjajeczną, co o testy ciążowe nie pyta pacjentek i swe byłe kochanki, bo lobby gejowskie zagwarantowało wzbogacenie głównego wątku o przebłysk myśli odkrywczej u Maciusia, a ubranej w pytanko tyczące się opcji ciąży pozorowanej dla przejęcia udziałów w klinice. Sugerowałbym jednocześnie, jako krakowiance, byś wpadła na plan zdjęciowy i przetrzepała barchany burdelmame i jej córeczce przed nagraniem finałowego odcinka.

PS.
Na swym blogasku ogłasiłem konkurs. Kto rozpozna te nogi: http://jamakon.yoyo.pl/Jul100/NOGI.jpg

To jedno własnie uwierzyli, ze jest w ciazy.
Drugie, Monika dzwoni do psycholozki Hanny i ta bezmyslnie łapie, ze Monika ma paczkę i podaje jej adres Janka. Paczke mogłaby przeciez nazajutrz dostarczyc do kliniki, skoro tam pracuje i codziennie sie widzą w pracy. To juz Tadeusz wydał sie rozsadniejszy i powiedział, ze nie jest upoważniony.

Janek pier dola powinien pojsc z pasztetem Zmuda do ginekologa, przekonalby sie od razu ze ciazy brak.
Zmuda chce sie puscic z innym, a test DNA wykaze kto jest ojcem haha.

Panienki o mentalnej urodzie Monisi, w odcinku nr 147 Igorek zapyta ją o USG z rozkosznym obrazem rączek i nóżek, więc uważajcie by nie dać plamy u swego jelenia łapanego na dziecko, bo w 5 tygodniu dopiero zaczynają powstawać zarysy organizmu. Worek owodniowy, w którym się znajduje ma około 2-3 ml. Testy ciążowe wyjdą już pozytywnie. Test najlepiej jest robić rano ponieważ poranny mocz zawiera najwyższe stężenie hormonu ciążowego hCG. Pod koniec 5 tydzień ciąży zarodek ma długość ZALEDWIE 2 mm I jest wielkości pestki jabłka. Widać kulisty zawiązek głowy.
Pamiętajcie też o innych objawach ciąży, które musicie symulować eksponując lub ukrywając detale. Szyjka macicy nieco się rozmiękcza. Pochwa i szyjka macicy zmieniają kolor - z różowego na fioletowawo-niebieski - z powodu zwiększonego ukrwienia tych miejsc. Piersi zaczynają się zmieniać, a guzki (małe, wypukłe plamki) na otoczce brodawki stają się bardziej widoczne. Guzki to ujścia gruczołów wytwarzających oleistą substancję utrzymującą gładkość i miękkość brodawki, przygotowując piersi do karmienia dziecka.
No i do winiarni nie chodźcie z b.mame, bo się jeleń połapie.

Dziewczęta i Kobietki, a szczególnie Krakowianki, zwracam się do Was bo mam nadzieję, iż w poniedziałek zgłosicie w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Aldonę Jankowską i Oliwię Jakubik - podjudzone scenariuszem przez Michała Godzica, a które po godzinie 17:40 dokonają fałszerstwa wyników badania USG, czym przyczynią się do przedłużenia w Polsce na wiele tygodni tryumfu obscenicznie zakłamanego plugastwa babozwierząt niemiecko-koszernego pochodzenia, a co moralnie jeszcze nieukształtowanych widzów może utwierdzić w przekonaniu, że uczciwa praca i moralne życie w zgodzie z Dekalogiem nie prowadzi do życiowych sukcesów. Dla ułatwienia podam Wam azymuty:
Prokuratura Okręgowa
30-965 KRAKÓW, UL.MOSIĘŻNICZA 2
Tel. Centrala: (0-12) 619-60-00

http://www.krakow.po.gov.pl/prokuratura-okregowa/

„Zadaniem prokuratury jest stanie na straży praworządności oraz czuwanie nad ściganiem przestępstw...”

Dziewczęta i panienki, tego nie czytajcie.
Kobietki i panny z odzysku, dziś w odcinku nr 149 Michał Zasowski udowodnił posiadanie talentu do rozśmieszania celebrytek – tych szczególnie wyzwolonych, ponieważ znana z TV foczka prychnęła śmiechem słysząc Monisię, która burdelmame zapewniała, że Michaś Lesień inseminował ją CZTERY RAZY. Ponoć oni prywatnie się znają i 4x jest to niemożliwe...

Maciek z Igorkiem też sobie robią jaja realizując śledztwo według żenująco infantylnego prowadzenia w scenariuszu, co przecież mobilizując Monikę do przeciwdziałania przyczynia się do powiększania cierpień Julci.

Dziewczęta i Kobietki, serial nabiera nowego kolorytu i skręca ku tragifarsie faszerowanej komediodramatem z obłoczkiem dymu tlącej się poza kadrem marychy, którego najmocniej nawdychała się recepcjonistka w odcinku nr 151, gdy jako przyszła matka chrzestna małego Tadzia lub Irenki musiała u buddystów wziąć lekcję oddychania, by nie zemdleć z wrażenia obdarowana przez Moniczkę takim zaszczytem.
Planującym wizytę w fado zalecam omijanie w karcie zupy fasolowej, w której możecie z przerażeniem dostrzec pływającą burdelmame z krwawą kiszką i świńską nogą. Po konsumpcji wizualnej dań równie kalorycznych, w sytuacji pojawienia się innych koszmarów, to proście Estebana o ratunek.

pięknie napisałeś..... burdel mama to mało powiedziane ale pokazane prawdziwie co potrafi zrobić desperatka.... dla mnie ten serial skończył się 10 odc temu teraz to już na siłe ciągnięty. bezsens totalny a co do pierwotnego twego postu... sama jestem mamą 15-latki i przede wszystkim wierzę córce a nie towarzystwu dookoła. mama julci to porażka głupia baba i tyle

Zoja, dziękuję za dobre słowo, które łaskotaniem mej próżności byś nie mogąc obliguje mnie do grzecznej odpowiedzi dla kobietki u progu strefy ryczących czterdziestek. Pozwolę sobie pogratulować Ci odwagi, którą okazałaś tu pozytywną oceną mych refleksji, mimo ryzyka trafienia na listę niepoprawnych politycznie kinomanek, listę u rezydentów cenzorskiej agentury. Twą ocenę mamusi Juleczki postrzegam zbyt surową na dzień dzisiejszy, ponieważ jej naganna postawa uległa pozytywnej przemianie w ponad stu dalszych odcinkach serialu. A scenariusze nowych seriali pisz do szuflady, by się troszkę uleżały...

hmmm no do ryczącej czterdziestki brakuje mi jeszcze i to calkiem sporo :D już niestety jestem na liście niepoprawnych kinomanek ponieważ odważyłam się na zmieszanie z błotem tak wspaniałego "dzieła" jak zmierzch..... ehhhh i jeszcze tak na marginesie malutkim nie mów do mnie zoja to imię mojej teściowej :P ja - nika :P

Nika, Nikunia, Nikuś urocza, wybacz grzesznikowi, żem Ci niechcący teściową przywołał w skojarzeniach. Pan Starszy, mój tatko, uświadomił mi, że rycząca czterdziestka to stylistyczna figura z grupy rozkosznych wizualizacji, której przykładem jest tu w serialu Kasia z fado. Taką Cię postrzegałem, ale skoro mając tak dużą córeczkę jesteś jeszcze w młodzieńczo-smarkatym wieku, to – jeśli mężuś nie patrzy - poczuj się przytulona czule za całokształt postawy i śmiałość wypowiedzi.

hahaha młodzieńczo-smarkaty wiek aż się spłakałam ze śmiechu miłe poprawienie humoru po problemach w pracy :) wybaczam Ci przywołanie obrazu mej jakże "ukochanej" teściowej poznaj mą łaskę ;) co do śmiałości wypowiedzi jestem bezpośrednia i tyle ;D miłego dzionka życzę <tuli> :P:P

Dziewczęta i Kobietki, nasza scenopismaczka, Patrycja, płodząc na haju dialogi do odcinka nr 152, a szczególnie te słowa:
Przepraszam cię synu, musimy porozmawiać o Monice, matce twego dziecka... -
by wcisnąć je w gebusię burdelmame, to musiała rechotać nie mniej niż zaskoczony widz obserwujący to najście na dział marketingu. :D

Dziewczęta i Kobietki, piękne plenery Królewskiego Grodu oglądane z dachu pozwalając podziwiać unikalną panoramę umożliwiają też dotlenienie mózgu, nawet takiego przymulonego połową flaszki winka ze starych zasobów palikota. Dachowe dialogi w tych warunkach powinny być sensowne i rodzić u widza jednoznaczną refleksję. Julka po przytuleniu Sławka na dachu, jutro w odcinku nr 154, pozwoli mu wytłumaczyć się ze swej podłości. Zdecydowanie nie rozumiejąc jego motywacji bidulka nawet go przeprosi za są niekumatość tymi słowy:
- Przepraszam Cię Sławek, ale tego akurat nie jestem w stanie zrozumieć. W każdej chwili mogłeś i naprawdę powinieneś ...
On jej przerywa i wyjaśnia (sic!) sedno sprawy:
- Jasne, powinienem, ale wtedy się okazało, że jestem Janickim.

Same widzicie, gdyby się okazało, że Tadzio mamusi Irenki jednak mu nie zaliczył, to mógłby się zachować przyzwoicie i kryminalnego numeru nie kontynuować, ale jako Janickiemu wypróżnić się na środku salonu - jak Niesiołowskiemu w Radio Maryja - to już wypadało, by propagowaną walkę z rodziną lansować zgodnie z masońskimi wytycznymi płynącymi z brukselki.
Pamiętajcie też by pieniędzy od babci, mamy, taty, generalnie od rodzinki nie pożyczać. Koszerne aktorzyny w reklamach stanowczo Wam zalecają by iść do lichwiarskich banków po niewolniczą obrożę zadłużania. I pamiętajcie o tym, że myślenie naprawdę nie boli.

Dziewczęta i Kobietki, co te scenopismaczki znów kombinują, że coś z Julcią dzieje się tak niedobrego, bo jako kociak dachowiec, po spędzonej nocy ze Sławusiem na blaszanym a sierpniowym słońcem rozgrzanym dachu, bez miauczenia stwierdziła, iż Sławek "zachował się jak palant i zrobił całą masę głupich rzeczy", ale w obecności Janka wyznała, iż ten obciążony zespołem ireta kryminalista "nadal jest kimś ważnym" dla niej. Czyżby pół butelki koszernego wina wypitego na dachu wieczorową porą i rano śniadanie dostarczone przez catering na dach w ręce Sławusia miało zasadniczy wpływ na ten odruch godny Matki Teresy. Czy może sceny kręcone po zmroku pod gwiazdami, które będą do kupienia na DVD w wersji dla dorosłych, spowodowały u Julki taką samarytańską przemianę. Współcześnie lansowane jest modne stanowisko, by w kwestii zaliczeń para wnosiła równorzędne doświadczenia, ale przy tej różnicy wieku Julcia nie nadgoni zaległości do Janka, w pozostałych czterdziestu odcinkach serialu. Daruś będąc wstydliwym zapisem w życiorysie Julci nawet przykryty Sławusiem na dachu pod gwiazdami nie zrównoważy w swym ciężarze gatunkowym Monisi z jej poprzedniczkami. Odcinek finałowy powinien zawierać zapowiedzi badanie DNA wszystkich kobiecych postaci głównych wątków serialu, które będą przy nadziei.

Dziewczęta i Kobietki, cóż to się porobiło w tym scenariuszu, że małolatka Pola, dziecię czupurne i dla świata nieomal utracone, bo w szponach satanizmu i wampirzych celebracji, wykazując bezkompromisowość w moralno-etycznych zagadnieniach schłostała słowem prawdy Sławusia i Janka po równo, wytykając również mamusi obślizgły relatywizm moralny. Julcia lekceważąc jej postawę zapłaci boleśnie za tę noc na blaszanym dachu, ale tak to już w życiu bywa, że od pajtonowskich kroków sempiterna boli.
Czyżby komuś zabrakło dżońtów i na trzeźwo ciągnął wątek dla małolatki...

Dziewczęta i Kobietki, odcinek nr 158 upewnia nas w przekonaniu, iż Tadzio prowadzony jest tu jako tatuś o kamiennym sercu, który synka Sławusia wyrzekł się nieodpowiedzialną przyjmując postawę, zamiast z troską pochylić się nad tym patologicznym egzemplarzem mieszanki swych genów i skierować synka na terapię w zamkniętym systemie. Janek nadal się miota za własne i tatusiowe grzechy dostając cięgi w dusznych zmaganiach. Juleczka zaś za tę noc na blaszanym dachu klapsa dostała również od Tadzia, a na uczelni ujawniła, z pewnym zaskakującym zawstydzeniem u widza, że orłem ci nasza kruszynka nie jest i komisja egzaminacyjna mogła spokojnie egzamin prowadzić przy otwartym oknie w ten upalny dzień.
Pochwalmy dziś jednak realizatorów serialu, którzy w kryzysie dbają o minimalizację kosztów produkcji poprzez eliminację zbędnych elementy kostiumologicznego zaplecza. Juleczka w prywatnej kuchni Kasi na pięterku występuje bez staniczka, ale nim wybiegła do Maciusia, zaniepokojona milczeniem jego telefonu, to nie bacząc na koszty realizator ubrał ją w staniczek, mimo faktu, że wybierała się tylko do geja i mogła bez ryzyka pojawić się tam dyndająca dziobkami małych swych gołębic falujących pod koronkową bluzeczką. Ciekawe kto osobiście był inspiratorem tego poczucia smaku...

PS.
Coś dla latawic i kursantów lataniia:
Tylko orły szybują nad graniami i nie lękają się przepaści, wichrów i burz. Musicie mieć w sobie coś z orłów! – serce orle i wzrok orli ku przyszłości. Musicie ducha hartować i wznosić, aby móc jak orły przelatywać nad graniami w przyszłość naszej Ojczyzny. Będziecie wtedy mogli jak orły przebić się przez wszystkie dziejowe przełomy, wichry i burze nie dając się spętać żadną niewolą. Pamiętajcie – orły to wolne ptaki, bo szybują wysoko. [...]

Dziewczęta i Kobietki, serial już nakręcony i ukończony montaż odcinków, więc do scenopismaczków apeli o poprawę absurdów kierować już nie ma sensu. Można by jedynie popastwić się troszeczkę krytyczną recenzją nad tym dziełkiem, ale czy takie poświęcanie im czasu nie będzie formą komplementowania tFurców tego zakalca tworzonego w tak przepięknych plenerach Królewskiego Grodu...

PS.
Dziewczęta i Kobietki, szarogęszący się, w fado i na pokojach u Krzysia, pedał Maciuś przewiduje, iż Pola jest na dobrej drodze do przewrócenia staruszki, kopnięcia psa a nawet zjedzenia wiewiórki lub kota, a wnioskuje to po smakowitym numerze, jaki ta małolatka wywinęła tym zboczkom w słusznej sprawie. No i jak tu nie gratulować scenopismaczkom takiej psychoanalizy. BRAWO!!! BRAWO!!!!! BRAVISSIMO!!!!!!! (to musiał być intelekt MagPat w jednej miseczce K)

Może to być jakaś forma komplementu, niestety. Jeśli chodzi o mnie to się poddałam. Ten film to kpina z inteligencji widza. Dobrze, że już niedługo się skończy. Krystian Wieczorek powiedział w jakimś wywiadzie, że fascynuje go serial "Chirurdzy". I bardzo dobrze. Ciekawe czy "Lekarze" też? Szkoda, że nie dano mu zagrać mocnej, męskiej roli , takiej jak ma Paweł Małaszyński w "Lekarzach". Chirurg (zwykły, nie plastyczny) - Max Keller wie czego, chce na dodatek potrafi to powiedzieć. To duża zaleta. Brawa dla autorów scenariusza. Dołączyłabym Wieczorka do ekipy "Lekarzy" jako czarny charakter i rywala Maxa. Miałby pewnie niezłą frajdę i zarazem rekompensatę za straty moralne jakie poniósł grając w "Julii".

Amuś, popieram Twe stanowisko i w sprawie inteligencji dorzucę perełkę do ogródka Trzebiatowskiej, która Jasia wysyłając po fotki z Wenecji nakreśla mu azymut tymi słowy: są w szafce z pięcioma szufladami pod oknem, w trzeciej od góry, w drugiej od dołu.
Monia miała zapewne na myśli środkową bo druga od dołu to jest już czwarta od góry. Janek przy Julce wyciągnął jednak te fotki z pierwszej szyflady i dał świadectwo precyzji scenariuszowych geniuszy. Aktorstwo w tym serialu rechocze zbyt często ujawniając brak profesjonalizmu w dublach i wpadkach podczas kręcenia scen, tak o dużej emocjonalności jak i podczas banalnych ujęć łączących wątki.
"Lekarzy” można oglądać i podziwiać Toruń, ale istnieje ryzyko, że pojawi się Szyc z Karolakiem i Kotem...

Oj, nie strasz mnie tymi panami, nie strasz ;-) W końcu nie mogą być wszędzie, chociaż kto wie? Jaśko natomiast, już w 165 /195 odcinku tej rewelacyjnej produkcji pokazał, że potrafi nawet być stanowczy. Ktoś prawdopodobnie przysnął na moment, że napisał taką dziwną kwestię dla ograniczonego doktora nauk medycznych, lat 30 z hakiem, wielokrotnie oszukanego przez pozbawioną skrupułów i moralności płytką kobietkę o inteligencji emocjonalnej planktonu, będącej pod wpływem kompletnie amoralnej rodzicielki. Szkoda tylko, że Janko krzyczy nie na te osoby, na które powinien, no ale przecież nie można wymagać za wiele.

Amuś, przepraszam za koszmar wizji z szycem. Jasiek jednak nie tylko wykazał się arogancją wobec przyjaciela, ale posunął się dalej i dla uniknięcia rozmowy z Darkiem zniżył się do poziomu trotuaru. Pycha została ukarana, ale czy takimi prostackimi metodami rozciąga się tego zakalca, by wystarczyło na te zaplanowane jeszcze trzydzieści porcji do grudniowego finału, po którym odbije się nam zgagą???

Nie wiem, czy dotrwam do końca. I tak nie widzę możliwości rozsądnego rozwiązania tych wszystkich absurdalnych wątków , w które ten film obfituje. W ogóle to powinien on mieć inny tytuł. Przecież rola głównej bohaterki została zredukowana do epizodu. Szkoda słów.

serial powinien zwać sie monika i jej inrtygi. Też nie wyobrażam sobie rozwizań tych wszystkich problemów, którymi nasz poczęstowano w julce. W ogóle rola julki została zepchnięta gdzieś na szary koniec teraz pierwsze skrzypce gra monika i janek

Na ogół nie oglądam serialowych tasiemców. Nie widziałam ani np. "Majki", ani "Brzyduli", "Magdy M." czy innych tego typu produkcji. Wolę seriale takie, w których odcinek trwa kilkadziesiąt minut, a w sezonie jest kilkanaście odcinków. Dla "Julii " zrobiłam wyjątek - przyznam od razu, że ze względu na K. Wieczorka - i trochę żałuję. Przykro widzieć lubianego aktora w roli łajzy;-).

też nie oglądałam innych seriali wciągnęłam się w julke dzięki mojej mamie. Ale żałuję i to bardzo to zaczyna się robić moda na sukces

Na szczęście już powoli zbliża się do końca. Obiecuję sobie: nigdy więcej. Szkoda nerwów.

Dziewczęta i Kobietki, a szczególnie Ty, Amuś, racz przestrzegać panienki w szkolnym środowisku, by unikały pajtonowskich kroczków i czasem szczerze pogadały z lustrem, aby w realu uniknąć bolesnych doświadczeń Julci.
Magdalena zmusiła Julcię, w odcinku nr 170, do wypowiedzenia fundamentalnej prawdy o sobie, a zawartej w trzech słowach:
- Jestem kompletną kretynką - wyznała Julcia samokrytycznie odprawiona przez Janka ze szpitalnej sali, czego przez grzeczność negować mi nie wypada, a co z pewną nieśmiałością zasygnalizowałem już po jej nocy z kryminalistą Sławkiem na blaszanym dachu.
Magda z Mirkiem się chyba pożarli, bo wieczorem Janek zaordynował, by Monia się spakowała i poszła do swej chaty, a Miruś rankiem, w odcinku nr 171, chyba na złość Magdzie, sprowadził burdelmame i pozwolił by z córunią gamratką uśpiły go chińskim szajsem. Potem jeszcze Julkę wepchnął do kuchni u Sławka na kuszenie w nim diabełka. Julka mieszkając u czającego się na jej chudziutkie ciałko kryminalisty o zaburzonej osobowości, typka oblizującego się jak kocur na widok jej kosteczek, a czekającego na chwilę jej słabości - może, co nie daj Boże, po tabletce gwałtu, pozwala sobie ta kruszynka przy nim na uronienie łezki z powodu wieści, że Jasiem opiekuje się Monisia w jego mieszkaniu, i czyni to beztrosko pozwalając Sławkowi przytulać ją w swych ramionach, więc ta nieroztropność będzie musiała być ukarana...
Tu liczę na Magdalenę, szefową tych scenopismaczków, iż pozwoli odczuć tej głuptuli bolesność sempiterny po serii pajtonowskich kroków.