Zgadzam się - wątek Abassi był momentami absurdalny. Też mnie to bolało podczas oglądania.

Kto naprowadził ją do budynku podczas rabunku? Od kogo wiedziała gdzie ma być?

Podjęła współpracę z Avą, która nie chciała dopuścić do deportacji opiekunki i żeby zachować pozory że na nich sypie przekazała że napad dzieje się na 60 piętrze żeby mieli czas dokończyć wszystko pod ziemią

Przeciez ten serial intelektualnie kuleje i robi z widza debila. Gość tyle przesiedział i nie ma problemu z zabezpieczeniami, a przecież byl mega rozwój technologiczny. Kwestia tylnich drzwi to kina. Jeden z bohaterów to debil przez ktorego prswie wpadają juz po napadzie u jubilera, a mimo to wspolprwcuja z nim dalej, choc finał pokazal że jego robote mogl glowny bohatwr odwalić.Gość który szantażuje szefa tak, że nie zabezpiecza się na okoliczność po prostu pozbycia się go. FBI wyłączyło zapętlone video które widział właściciel a i tak nie mieli video z napadu. Facet przeżył ledwo uduszenie i tak po prostu sobie uciekł, a służby go nie szukają znając jego tożsamość. Służby w ogóle nie biorą pod uwagę że Ava nie robi ich w konia. Główny bohater jest zły na faceta, który nie wiadomo czy dałby uratować jego żonę, a nie ma pretensji do siebie o napad który sam wymyślił mimo apeli żony. Pewnie gdybym myslal dluzej niż 3 min po finale to bym więcej zauważył błędów.

Fakt, to że ten gość po takich groźbach został sobie w swoim sklepie beztrosko było tragiczne. Niby nie mogli wyrzucić tego głąba bo straciliby jego pier*olnietą dziewczynę która nota bene uratowała wejście do sejfu. Zemsta kurczako hermanosa też jest dla mnie bezsensowna, wiadomo że najłatwiej zwalic na kogoś taką okrutnie ciężką sytuację i mogło mu w glowie te lata wciąż szumieć że jakby wcześniej do niej podszedł i ją wyciągnął to by przeżyła a przez te parę dodatkowych sekund które musiał iść na około się nie udało. Dziwiło mnie jednak że musiał się aż tak mścić jakby 7 miliardów mu nie wystarczyło. A co do Avy to przecież nie oficjalna wtyka FBI tylko tego pomylonego tworu agentki która sprawą się teoretycznie nie zajmowała, na pewno miała podejrzenia że Ava nie mówi wszystkiego ale mogła sobie swoje obawy wsadzić w tyłeczek bo od sprawy była odsunięta

Wszystko o czym piszecie, to tzw. przeszkody w filmie. Naprawdę chcielibyście, żeby wszystko szło gładko wg planu? To byłoby strasznie nudne. Zemsta może mieć duży ładunek emocjonalny, a wtedy nie jest racjonalna. Więc co cię dziwi? Przecież to jest film rozrywkowy, nie dokumentalny.

Co ty bredzisz mistrzu? To żadne przeszkody tylko niedopatrzenia, bo to że ta agentka robiła te wszystkie bez sensowne ruchy nie utrudniło nawet w 5% realizacji całego planu ekipy, ale nawet gdyby utrudniło to i tak mnóstwo rzeczy było niedorzecznych! Chcesz zaakceptować fakt że agentka mająca zakaz zbliżania się do sprawy dostaje nakaz na przeszukanie jakiegoś przypadkowego lokalu? Kto jej go wydał? Co powiedział prokurator wydając go? A jasne proszę pani niech stracę pracę gdyby sie okazało że bezpodstawnie Pani tam wejdzie a ja pani to ułatwiłem. Chcesz pominąć fakt że za dragi zabierają jej syna już w 100% a z FBI za recydywę za którą już raz została zawieszona nie wylatuje? Że ma wyklejoną szybę zdjęciami ludzi ze sprawy w gabinecie który ciągle odwiedza ktoś z przełożonych? Niech film będzie "chropowaty" jak to ująłeś i niech się nic nie udaje i przeszkoda goni przeszkodę ale z szacunkiem dla logiki widzą a nie na odwal się bo komuś nie chciało się doszlifować scenariusza. Super niech film będzie rozrywkowy i mi też rozrywki dostarczył co nie zmienia faktu że wątek FBI jest głupi do bólu i ujmuje to jego powadze a nawet potencjałowi rozrywkowemu dla kogoś z intelektem w głowie po prostu ciężko się pusto bawić oglądając takie bzdury.

Miałem pisać swój komentarz ale widzę, że wszystko co mnie raziło już zostało wypisane :D

Pozdrowienia dla myślących :D

Mnie jeszcze raziło to, że Ava, prawniczka, która podobno potrafi ogarniać grube tematy, ma skład broni, itp., nie potrafiła przez tyle lat załatwić lewych papierów dla swojej niani, dzięki którym jej pobyt stałby się w USA legalny. Naprawdę, przez tyle lat ją ukrywa i pozwala mieć na siebie takiego łatwego w sumie haka?

W normalnym życiu też często "szewc bez butów chodzi", a prowizorki są najtrwalsze ;-)