Katla
powrót do forum 1 sezonu

Można to napisać krótko: piękne zdjęcia, niezły klimat, dobre aktorstwo i reżyseria także. Ale...

Czy ktoś zauważył, że cały pomysł jest zmałpowany ze Stanisława Lema? Idea nagłego pojawiania się ludzi, których nie ma prawa gdzieś być, a którzy są odzwierciedleniem pragnień czy lęków innych, to wypisz wymaluj... fabuła powieści "Solaris". U Lema istoty materializował ocean, który był de facto jednym wielkim organizmem i odczytywał ludzkie myśli, tu - robi to wulkan, a w zasadzie meteoryt, o nadzwyczajnych właściwościach ukryty pod lodowcem blisko wulkanu.

Ale zasada jest ta sama - ludzie, którzy zmarli albo odeszli nawiedzają zdumionych żywych, a konfrontacja ta jest okazją nie tylko do wspomnień, ale też do rachunku sumienia, weryfikacji przyjętych postaw, które ci żywi stosują często jako formę obrony. Sensem genialności pomysłu Lema jest postawienie człowieka twarzą w twarz ze swoim alter ego, które personifikuje jego głęboko skrywane uczucia, zarówno te, których się boi, czy wstydzi jak i te, których w głębi duszy pragnie. Konfrontacja taka jest z reguły możliwa tylko poprzez obszerną wycieczkę w głąb własnej psychiki. Tutaj psychika wydobyta jest na światło dzienne w sposób namacalny zmuszają do weryfikacji wszystkiego z czym nauczyliśmy się żyć. Sumienie przybiera ludzki kształt i puka do drzwi, a potem każe nam się zmierzyć z własnym złem, pochopnością, głupotą, czy naskórkowością przekonań.

Można by tak pisać dalej i nikt nie wiedziałby czy to opis "Solaris" czy "Katli". Miejsce akcji, czy jest nim obca planeta, czy też odcięta od świata wioska i baza w zasięgu działania wulkanu - nawiasem mówiąc poprzez pokrycie wszechobecnym pyłem i niedostępny krajobraz przypominająca pozaziemski świat - to tylko kostium, w którym tak naprawdę dzieje się to samo.

Są tu zbyt wielkie podobieństwa, aby mogły być tylko przypadkiem, to wręcz identyczność w samej istocie rzeczy. Zbieżność jest tak duża, że... nie chcę pisać plagiat, ale przejść nad tym do porządku dziennego chyba nie można.

Tak się nie robi, panie Kormakur.
Pisze się chociaż: na motywach powieści Stanisława Lema, albo coś w tym rodzaju.
A pan - nic.

Tak się nie robi.

Za nieuczciwość: 3 gwiazdki.

Abraham_Lincoln_2

Świetny opis. Mój mąż również zobaczył Solaris już w pierwszym odcinku :) Macie 100% racji, przyznaję, choć za Solaris nie przepadam i jakoś bardziej przypadła mi do gustu islandzka scenografia dla tego tematu.

Faktem jednak jest że przydałoby się uczciwe„based on…” bo podobieństwo nie może być przypadkowe.

ocenił(a) serial na 6
Abraham_Lincoln_2

A czemu mialby pisac? A czemu podobienstwo nie moze byc przypadkowe? Skojarzenie z Solaris też miałem. Ale tez ze Smetarzem dla zwierząt, z Another Earth i z Anihilacja. Pomysl nie jest aż tak unikatowy i jakoś mieści mi się w głowie że w Islandii można bylo wpaść na podobny, wam nie? :)

ocenił(a) serial na 6
Abraham_Lincoln_2

Skąd pewność, że Lem nie inspirował się islandzkimi mitami? ;) Może i pomysł nie jest oryginalny, ale dla mnie ta historia jest przedstawiona ciekawie, klimatycznie i dosyć spójnie więc dla mnie się broni. Ja mogłbym się czepiać bardziej zachowania bohaterów że nie są wystarczająco zdziwieni i zainteresowani tym co się dzieje wokoło, niż samej koncepcji. Motywy powtarzają się w filmach i nie jest to nic nadzwyczajnego.

ocenił(a) serial na 7
Logan87

Mnie tam najbardziej zaskoczyły facjaty Islandczyków. Nie wiedziałem że mają tak śmiesznie krótkie nosy i w konsekwencji tak duży odstęp między górną wargą a właśnie nosem ;)

Abraham_Lincoln_2

Oczywiście, że jest to mały Solaris. Równie oczywiste było tez od początku to, że twórcy nie mieli żadnych szans na udźwignięcie tematu w związku z czym uciekli w dość bełkotliwą sensację. Osobiście chwalę za sam zamiar, jednak nietuzinkowy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones