Nie oceniajmy tego serialu, jako dzieło sztuki. Opery mydlane są właśnie od tego, żeby przedstawiać zagmatwane wątki, mieszać w życiu bohaterów. Są idealne na "odmóżdżenie" po ciężkim dniu w pracy. Dlatego wg mnie, nie powinniśmy oceniać Klanu według tych samych kryteriów, jak na przykład "Szpital na peryferiach"