Przeczytałem całą sagę 2 razy swego czasu i jako wielki fan tej serii czekałem na serial z podekscytowaniem.
Wiadomo, że fabułę zawsze trzeba skrócić, pokazać rzeczy najważniejsze, a reżyserzy bardziej lub mniej dodają jeszcze swoje pomysły. Ale byłem mile zaskoczony, bo nie zrobił się taki kolejny wiedzmin z tego, że aby coś zrozumieć, trzeba było przeczytać książkę. Fabuła wg. mnie dobrze przedstawiona, zrozumiale, co do ludzi jęczących odnośnie koloru skóry, to fantazja, byleby charaktery się zgadzały.
No i właśnie tu najbardziej ubolewam, o ile w książce charakter każdej z osób został porządnie pikazany, nie opisem, tylko właśnie takim życiem codziennym, to tu głowni bohaterowie byli bardzo płytko przedstawieni.
No i największa wtopa odcinka.... Perrin nie miał żony, co z resztą jest bardzo ważne dla całej sagi, ale szybko ten błąd "naprawiono".
Cały klimat odcinka, wszytko, wg. mnie może być hit na miarę gry o tron, jeżeli nadal to tak dobrze pójdzie, czekam kolejnych odcinków z niecierpliwością.
A jako fan książek, muszę powiedzieć że im dalej w las, tym trudniej im będzie ukazać ważne rzeczy, szczególnie związane z mocą, magią, no ale zobaczymy.
Z tą żoną Perrina to jestem ciekawa - czytałam gdzieś że Jordan totalnie nie miał pomyslu na jego wątek i ostatnie 4-5książek jest faktycznie super słabych pod tym katem. Może mają jakiś pomysł jak to zmienić.
Nie chcę spolerować, skoro nie czytałaś ;) Hmm, ale mogę powiedzieć że jego postać w pewnym momencie robi się nudna, ale nie przez 4-5 części, tylko bym powiedział że przez 1-2, sam, jak 2 raz czytałem tę serię, to w pewnym momencie rozdziały z nim pomijałem. Zapomniałem napisać w komentarzu, że najbardziej ubolewam nad postacią Mata, w książce to był spoko gość, łobuz, ale wszyscy go lubili, jego ojciec był hodowcą koni, a zrobili z niego szumowinę. W ogóle jego postać w książce jest wg. mnie najlepsza, ale może dzięki serialowi sięgniesz po sagę :D