Trzy lata po zakończeniu serialu w końcu obejrzałem ostatni odcinek. Powiem jedno: nie zazdroszczę tłumaczom. Tylu fachowych terminów z anatomii i biologii nie było chyba w żadnym serialu kryminalnym. Nie licząc może CSI. Może nie jest to serial wybitny, ale szybko można się w niego wciągnąć. Myślę że to kwestia kreacji indywidualnych postaci. Są to bardzo realistycznie zagrane role, każda jest inna a razem tworzą interesujący spektakl. Nie jestem specjalistą od antropologii i nie wiem na ile realistyczne są tezy i wnioski wysuwane z oględzin kości, ale całkiem nieźle się to oglądało. Osobiście najbardziej czekałem na sceny z dziwnymi okolicznościami znalezienia ciała lub śmierci ofiary. Trzeba przyznać że twórcy lubili zaskakiwać widza. Przez te 12 sezonów polubiłem bohaterów na tyle, że wróżę im powrót do tematu prędzej czy później. W epoce braku nowych ciekawych scenariuszy wszystko jest możliwe.