pilot zobaczyłem, resztę pozostawiam w szufladce mej pamięci, tej ładnej, tej z napisem: tvp prehistoria, czasy dawienne, era przedinternetowa, nie wstrząsać ni wyciągać, niech pleśnieje i się kurzy..
tak, zestarzało się to wszystko. Jak wakacje u babci, było przewspaniale, ale gdybym tam się teraz przeniósł byłbym mocno rozczarowany...
no, w przypadku tych seriali to się zgodzę, ale z tymi wakajkami u babci, na wsi albo nad morzem, to nie wiem, nie wiem.. myślisz, że można to tak pod jeden schemat podciągnąć, jakieś obrazki z telewizora z 2D zrównać z własnymi przeżyciami w 9D? bo mi się jednak wydaje, że te dwa nie należą do tych samych porządków - choć oba jakośtam na zwoje pamięci nawlekane jednak w oparciu o podobny wzorzec, jednaki schemat postępowania - i tak jak częstokroć film, którym się niegdyś fascynowałem, dziś nie powoduje u mnie żadnego wzruszenia (poza ewentualnym wzruszeniem ramionami), tak możliwościom przenoszenia się w czasy dzieciństwa, ponownego przeżywania niektórych momentów życia w dziewięciu przypadkach na dziesięć towarzyszy czysta euforia..