Czesław Wołłejko doprawdy dał tutaj popis. Oglądałem ostatnio "Rodzinę Borgiów", gdzie Jeremy Irons powtórzył praktycznie to, co dekady wcześniej wykreował
Wołłejko w "Koperniku"!
Sam Kopiczyński nieco siermiężny (nie to co jego rola życia w "40-latku"), ale widać tak mu to napisano.
Godna zapamiętania jest jeszcze oczywiście rola Boukołowskiego.