PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=447678}

Kosmos

The Universe
7,8 993
oceny
7,8 10 1 993
Kosmos
powrót do forum serialu Kosmos

Nie jestem fanem teorii spiskowych, ale, oglądając 'The Universe', co chwilę przypominał
mi się Michael Moore i jego atak na ciągłe podsycanie strachu w amerykańskim
społeczeństwie. Kto widział jego 'Fahrenheita' i obejrzał początek tego serialu (przyznaję -
nie wiem, jak dalej), ten chyba wie, o czym piszę.

ocenił(a) serial na 7

Co masz konkretnie na myśli? Straszenie czym? Jakie teorie spiskowe? Na moje oko w serialu przedstawia się teorie naukowe dotyczące powstawania i funkcjonowanie różnych obiektów i zjawisk z komosie. Jakoś mi się tam teorie spiskowe nie mieszczą. Straszenie też nie. Chyba że jest nim dla Ciebie informowanie widzów, że ono kiedyś zgaśnie, albo że potężne burze słoneczne mogą poważnie zakłócić infrastrukturę elektryczną i informatyczną na naszej planecie. No ale to są fakty. Pierwszy dotyczy wszystkiego (łącznie z samym wszechświatem), drugi miał już miejsce w historii.

użytkownik usunięty
Klee

O teoriach spiskowych pisałem w odniesieniu do Moore'a. Jasne, że to zbyt grube wyrażenie, żeby je przylepić do 'The Universe'. Ja tam po prostu widzę zjawisko (rzekome zjawisko - nie byłem w Stanach, nie oglądam amerykańskich wiadomości, także to wszystko informacje z 'piątej ręki') karmienia ludzi wiadomościami, cóż to takiego strasznego może się nam nagle przydarzyć. Wszystko okraszone złowieszczą muzyką i tonami obrazów kataklizmów. Nie twierdzę, że to bajki wyssane z palca - wiem, że 'to wszystko' może się zdarzyć, że się zdarzało. Ale, po pierwsze, można by to podać w dużo znośniejszej formie (nie trawię tej groźnej pompy), a po drugie, słuchając o 'Sekretach Słońca', nie chcę przez pół odcinka (tak, przesadzam) dowiadywać się, jakim badassem Słońce potrafi być. Marnotrawienie czasu, w którym można by, moim zdaniem, zawrzeć dużo ciekawszych informacji. Nawet przy okazji jakiegoś kosmicznego okrucha, który uderzył w Jowisza, dowiadujemy się, co by się stało, gdyby ów okruch uderzył w Ziemię. Kaman, lekka przesada. (Do treści odcinka 3. nie będę się już przypieprzał, bo on w założeniu miał mówić o ponurych scenariuszach dotyczących Ziemi - tutaj mogę tylko znowu popsioczyć na formę.)

ocenił(a) serial na 7

Nie rozumiem zestawiania autorskiego kina dokumentalno-propagandowego z edukacyjnym serialem dokumentalnym. Kaman, to dopiero nielekka przesada. Nadużycie i straszenie.

Zastanawiam się, czy mnie coś w tym serialu umknęło, czy też masz lękowe spojrzenie na rzeczywistość i - jak sam piszesz - przesadzasz. Tylko po co przesadzać? Zwłaszcza jeśli przesadę zarzuca się innym. Ja tam takich rzeczy nie widziałem. No tak, burze słoneczne zagrażają Ziemi, tak, kiedy Słońce na koniec swego żywota zacznie się powiększać, to pochłonie położone blisko niego planety. Ale te informacje nijak nie kreują tej gwiazdy na badassa, wręcz przeciwnie dla mnie były very reassuring. Wynikało z odcinka o Słońcu, że niczym nam ono generalnie nie zagraża i że nie musimy się martwić, że wkrótce zgaśnie. Wyjaśnienie jego budowy i sposobu funkcjonowania prowadzi właśnie do very reassuring wniosków.

A porównania do Ziemi, owszem, są w takim filmie niezbędne, żeby zrozumieć istotę i charakter zjawisk, o których mowa. Wielkości kosmiczne są bowiem dla laików, do których przecież adresowany jest ten serial, zupełnie abstrakcyjne. Żeby je zrozumieć, trzeba używać porównań do rzeczy i zjawisk in znanych, a więc ziemskich. A była w serialu mowa, że na ewentualną kolizję jakiegoś wielkiego obiektu z naszą planetą musimy czekać wiele, wiele lat. Więc jeśli obawiasz się tornad, mimo że otrzymujesz informację, że w naszym klimacie one nie występują, to nie w podającym te informacje problem.

Dynamika na ekranie jest niezbędna, żeby to, co na nim, nie nudziło. Kwestia języka filmowego i charakteru medium, a nie chęci wzbudzania taniej sensacji.

użytkownik usunięty
Klee

Ale ja w żadnym miejscu nie porównałem 'Fahrenheita' do 'Universe'. Moore'a przytoczyłem tylko po to, żeby było jasne, o co mi chodzi, kiedy piszę 'straszenie ludzi'.

Był kiedyś taki serial pseudo-dokumentalny, w którym zastanawiali się, jakie zwierzę jest najniebezpieczniejszym drapieżnikiem. '100 piranii zje słonia, 10 orek zje płetwala, płetwal połknie samochód etc'. Też mi się nasuwa skojarzenie z 'The Universe'. To już nie a propos 'straszenia ludzi', tylko właśnie odnośnie taniej sensacji. Może mam po prostu inny próg bólu, kiedy idzie o tę 'dynamikę'. (To nie jest wywyższanie się. To tylko proste stwierdzenie, że taka fajerwerkowa forma do mnie nie trafia.)

A co do straszenia ludzi: to nie żaden spisek, to nie sprawka rządu... Po prostu uważam, że Amerykanie mają taką, a nie inną mentalność. Polacy rozkoszują się tragediami, Amerykanie muszą się trochę 'pobać'. Wiem, że to proste i stereotypowe, ale trochę prawdy w tym jest.

Powoli odchodzę chyba od tematu...

ocenił(a) serial na 7

No właśnie tego zestawienia nie rozumiem. Nie widzę podobnych mechanizmów. Zresztą dla mnie Moore też nie straszy, po prostu mówi, co myśli.

Dynamika jako taka nie jest straszna, ma po prostu utrzymać koncentrację widza. Ty piszesz, że tania sensacja jest tu obecna, ale jak spytać, w jaki sposób, to nie mówisz. Zestawianie serialu najpierw z kinem Moore'a, a teraz z jakimś rankingiem drapieżników, w którym dla mnie też nie ma sensacji (tym bardziej taniej), tylko opis świata zwierząt, tego nie pokazuje w żaden sposób.

użytkownik usunięty
Klee

Moore nie straszy. Moore krzyczy, że ONI straszą. : ]

To nie zestawienie. Uważam tylko, że forma 'The Universe' wpisuje się w obraz amerykańskich programów publicystycznych, rozrywkowych etc., jaki wykuł Moore (nie wykuł w sumie, tylko przedstawia - bo pewnie nie on pierwszy mówił o nich w ten sposób).

Przyznawanie zwierzętom tytułu 'największego drapieżnika' jest dla mnie tanie. Tak, jak tanie jest dla mnie pokazywanie pięć razy w ciągu dwudziestu minut tej samej symulacji meteorytu uderzającego w Ziemię i powtarzaniu w kółko, że efekt jest równy odpaleniu wszystkich ładunków jądrowych na Ziemi. Za dużo dla mnie tego.

BTW: serial i tak pewnie obejrzę (przynajmniej pierwszy sezon). Bo choć mówią średnio ciekawie, to jednak o ciekawych rzeczach.

ocenił(a) serial na 7

Najbardziej drapieżne zwierzę? Toż to żaden tytuł. To oczywistość, że są zwierzęta mniej i bardziej drapieżne.

Mieszasz bardzo różne i odległe rzeczy. Moore, publicystyka, rozrywka... Właśnie oglądam The Tonight Show with Conan O'Brien i w ogóle nie chwytam (znowu), o co Ci biega.

Teraz się okazuje, że to repetytywność Ci przeszkadza. O tak, mnie też. Ale niestety jest ona wpisana we współczesne seriale edukacyjne, przyrodnicze itp. podobnie jak dynamizm, o którym wcześniej wspomniałem. Żeby współczesny widz zdołał wykrzesać z siebie trochę uwagi, musi być dynamicznie. Żeby zdołał przyswoić jakieś informacje, trzeba mu je powtarzać. A i tak powie na koniec, że przekaz jest mało interesujący. ;-]

użytkownik usunięty
Klee

'Publicystyczne, rozrywkowe etc.' - ok, zapędziłem się.

Ale - widziałeś 'Fahrenheita'?

ocenił(a) serial na 7

Widziałem i dlatego wiem, że zestawiać to z "Kosmosem" to jak zestawiać z nim "Saturday Night Live", równie odległe.

użytkownik usunięty
Klee

Ale ja tego nie zestawiam! Jak mam to prościej napisać? Nie porównuję tych dwóch obrazów.

Moore dopieprza się do formy przekazu informacji w Stanach, mówiąc, że 'informacja straszy' (i to niekoniecznie treścią, ale również właśnie formą). Ja to dostrzegam w 'dramatyzmie' 'The Universe'. Przywołałem film Moore'a, żeby przybliżyć zjawisko, o które mi chodziło.

BTW: Obejrzałem odcinek o Księżycu (5. chyba) i jestem mile zaskoczony.

ocenił(a) serial na 7

Rozumiem. Tylko to jest zarzut, który można stawiać programom informacyjnym, ale już stawianie go kinu może być zasadne, ale zazwyczaj będzie absurdalne.

ocenił(a) serial na 9
Klee

o rany, ile gadania/pisania :) serial jest dobry, robiony dla amerykanów więc trzeba się liczyć z formą :)

ocenił(a) serial na 9

Straszeniem można nazwać coś tylko wtedy, gdy jest skuteczne. Obawiam się jednak, że w tym przypadku jest równie skuteczne, co powtarzanie palaczowi tytoniu, że palenie wywołuje raka. Taka jest natura człowieka.
Ludzkość (bo nie życie na ziemi) może zostać unicestwiona na wiele różnych sposobów. Można oberwać jakąś kometą lub rozbłyskiem gamma możemy się usmażyć na wskutek globalnego ocieplenia, albo zamarznąć gdy nadejdzie nowa epoka lodowcowa, albo zginać na wskutek nieobserwowanej dotąd aktywności słonecznej. Na "miejscu" mamy jeszcze w zanadrzu erupcję superwulkanów, możliwą wojnę atomową, śmierć głodową i licho wie co jeszcze.
To wszystko fakty. Ale czy wspominanie o tym w jakimś filmie wywołuje strach? Hmmm, sądzę, że tam gdzie jest strach, jest też reakcja. Tej jednak zauważyć nie sposób, a więc ostrzeżenia kończą się tak, jak te drukowane na paczkach papierosów, w stylu "jakoś to będzie, może się jakoś ślizgnę".
Prawdopodobieństwo wystąpienia któregoś z możliwych armagedonów, jest niezwykle niskie, jednak wystąpienie jednego z nich już zdecydowanie wyższe, wręcz jest tylko kwestią czasu.
Nie jest to powód do paniki, ale nie robienie niczego jest tu już dosyć dziwne. Wypracowanie odpowiedniej technologii pozwalającej nam ochronić ziemię, albo ją opuścić, to co najmniej kilkaset lat pracy, do której nikt za bardzo się nie garnie. Cóż, może po prostu pogoń za pieniądzem, wojny i afery są ciekawsze. W najgorszym wypadku, skończymy (lub nasze pra pra... wnuki) jak ofiary nieuchronnie spadającego z nieba samolotu - w ciszy...

Podpisuję się pod wszystkimi wypowiedziami założyciela tematu. Odcinki byłyby o wiele krótsze, gdyby wyciąć z nich sceny straszenia, powtarzane po dwadzieścia razy jak mantra.
Zamiast przedstawić naukowe fakty, czy możliwe scenariusze, skupiono się na sztucznym i nachalnym podsycaniu atmosfery, jak w seriach o odpicowywaniu bryk, czy naprawianiu staroci:
"- O Boże, mamy tylko tydzień, nie wiemy czy zdążymy! Zostało nam tylko kilka godzin, a jeszcze połowa nie zrobiona!"
I zawsze zdążają.
Tu jest ten sam chwyt, tylko nie wiadomo po co?
Nasz planeta, tak czy siak, skończy swój żywot, a nam co za różnica jak, skoro nastąpi to za setki milionów lat, a może nawet miliardy. Zdążymy do tego czasu 10 razy wyginąć.
PS
Sorry za wykop

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones