Pierwszy sezon wg mnie świetny, drugi - po trzech odcinkach, trudno ocenić, jednak atmosfera zagęszcza się i liczę na extra emocje. Nic nie jest przeciągnięte. Czekam na 4 odcinek z niecierpliwością.

Rzeczywiście 4 odcinek bardzo dobry,wreszcie rośnie napięcie i wszystko nabiera sensu. Oby tak dalej.

Dokładnie , 4 odcinek daje nadzieję że będzie dobrze.

"Mierni aktorzy"?... Chyba inny serial oglądamy.
II sezon na pewno inny od pierwszego, ale wcale nie słaby.
Widać, że twórcy czerpią ze skandynawskich wzorców, tam akcja raczej nie galopuje.

Akcja nie galopuje,ale także się nie ciągnie w nieskończoność .

A tu się ciągnie?

Po 5 odcinkach tragedia. Nuda niesamowita, bez porównania do 1 sezonu.

pooglądaj star trek albo drużynę A, będzie tam ciekawiej i bez nudy skoro tak odbierasz tego rodzaju produkcję jak Kruk

Wybacz, ale tu nie ma porównania do 1 sezonu, gdzie odcinek za odcinkiem chciało się to oglądać. Tutaj się czekało na koniec, zakończenie nie było zaskoczeniem.
Wczoraj obejrzałem Post Mortem. Dużo lepsze, choć dość przewidywalne.

Jeśli chce obejrzeć akcję, to oglądam taki rodzaj filmu/serialu. Jeśli chcę kryminał, to taki oglądam. Ale oczekuje że będzie dobra historia, a nie flaki w oleju.

to chyba mało seriali kryminalnych oglądasz, każdy dziś kręcony (netflixowe, canalplusowe, inne) to - wg Twoich kryteriów - flaki z olejem, bo akcja jest rozpisana na ogół na 8 odcinków, gdzie powoli detektyw analizuje i odrzuca kolejne tropy, by na końcu dojść do finału. Taka to konstrukcja, w Kruku II też tak poszli, tyle że jeszcze ciekawiej bo mieliśmy jasność kto jest tym "złym" a zabawa toczyła się tylko wokół tego czy zostanie odkryty czy nie.

Bzdury klepiesz w tych dobrych jest zakończenie a następny sezon jest o czymś innym a nie ze jedna idiotka cały komisariat za nos wodzi. Dynastie sobie obejrzyj polecam jak lubisz tasiemce

Film mie jest zły ale śmieszne jest to ze nikt tej partnerki nie podejrzewał a było dużo powodów żeby ja podejrzewać a nie Marzenę.Końcówka filmu do dupy,film niezakończony albo za trzy lata może następny sezon i pewnie tez tam nie wykryją ze Justyna jest kretem. Przesrali sobie z tym zakonczeniem

Jak to jest z tym zakończeniem, bo wkońcu trochę nie ogarnąłem. Pod koniec pokazują, jak Justyna mówi "zrobimy tak, zatrzyma cię antyterror", czyli jakby mieli to wszystko w planach, wystawić Katowic etc. noi przesłuchują tego Rudego i proponują korone, a on nie sypie, ALE na końcu Kruk mówi, że zabiera i wywozi go CBŚ, po czym ten się obsrywa, że mogą go odpalić jak tego kierowcę Morawca i zgadza się. Dalej zdejmują tych z Katowic i wiadomo, ale przecież Justynka nie zaplanowała tego chyba dokładnie tak?
Widać jak Rudy w pewnym momencie na serio mocno się zastanawia i nie wygląda jakby udawał, zwłaszcza jak zaczyna się telepać, albo gdy mówi do Kruka "dobra, wygrałeś", a poza tym koronnego proponowali mu już wcześniej, więc po co miałby odgrywać taką szopkę? Albo coś mi umknęło, albo nie ogarnąłem tego do końca, jeśli mieli coś zaplanowane, to do którego momentu, bo przecież nie dokładnie wszystko od początku do końca?

Zakończenie trochę bez sensu. Przecież nawet jeśli Justyna musiała doprowadzić do wystawienia Katowic, to nic jej to na dłuższą metę nie da. Jak Panowie z Katowic pójdą na przesłuchanie, to przecież ją wydadzą, a wiedzieli o niej wszystko.

Może tak, może nie. Wciąż nie ogarniam tylko czy akurat z koronnym to było posunięcie od początku do końca, czy ona planowało to inaczej rozegrać a samo tak wyszło, że on się wkońcu przestraszył i pękł, czy tak to miało wyglądać, że on niby się nie zgadza od razu tylko udaje (niby tak by wychodziło, ale też nie widzę w tym sensu).

Z drugiej strony policja jest przekonana, że złapała kreta, więc od Katowic nic już nie będą chcieli, bo to o nich od początku chodziło i nie było już nikogo wyżej. W jednym z odcinków Justyna rozmawiała z Rudym, że jakby chcieli to mogliby rządzić całą Polską. Może akurat wyczuła moment, bo wiedziała, że Kruk jest blisko rozwiązania wszystkiego, więc moment był dobry żeby zaryzykować, bo coraz mniej wydawało się być do stracenia i opłaciło się z Rudym i koroną.
Sam już nie wiem, ale wygląda jakby ewidentnie była furtka na 3 sezon, więc może się wyjaśni. Szkoda tylko, że jak zwykle w naszych produkcjach nic nie jest zaplanowane od początku do końca (albo chociaż na te 2, czy 3 sezony) tylko "po pierwszym sezonie się zobaczy" i zamiast na kolejne sezony czekać rok, to trzeba po 3 lata.

Mnie się wydaje, że twórcy zasugerowali, że to był jej plan od początku, po to dali tę scenę flashbacku, kiedy ona dzwoni do 'Rudego' i mówi mu, że jutro rano zgarną go antyterroryści. Gdyby nie przedstawiła mu jakiegoś planu, to raczej by skorzystał z ostrzeżenia i uciekł, a nie spokojnie sobie siedział u babci i czekał na nich. Z drugiej strony nie bardzo mi się to spina bo Justyna była ewidentnie na skraju załamania nerwowego tego dnia kiedy 'Rudego' przesłuchiwali. Czyli nie była go pewna, stąd też posunięcie się do posłuchu pokoju przesłuchań. Ktoś mógłby powiedzieć, że to tylko taka jej gra, ale widać było, że ma duszę na ramieniu i to w scenach kiedy była sama, więc nie miała przed kim udawać. Co do Katowic, to ja się nie zgodzę. Przecież to nie jest tak, że łapiesz przestępcę z wysokiej półki, stawiasz mu zarzuty i cześć. Zawsze śledczy chcą się dowiedzieć więcej. Dunaj mógłby też chcieć wydać ją po prostu z zemsty, w końcu dzwonił do niej, a ona nie odbierała, nie ostrzegła go, generalnie na pewno uznał ją za winną tej sytuacji i za zdradę. W toku przesłuchania na bank by wyszło, że im donosiła. Dla takiego gangstera pójście na współpracę, to szansa na niższy wyrok, jak nie stary, to pewnie synek by się z miejsca rozpruł. Widać było, że to rozkapryszona parówka nie trzymająca ciśnienia. Co do 'rządzenia całą Polską' to ja to traktuję wyłącznie jako zadufanie w sobie, mimo wszystko głupiej baby albo coś w co sama nie wierzyła. Nie można być szefem zorganizowanej grupy przestępczej, będąc jednocześnie dość szeregowym policjantem. Gdyby 'Rudy' poszedł w Koronę to by go przenieśli do innego województwa, cała jego ekipa rozbita, w zasadzie nie miałaby z kim współpracować, nie mówiąc już o kimś zaufanym. Dla pierwszej, lepszej grupy przestępczej odstrzelić ją to byłby moment. Jej przydatność pochodziła z donosów, sama się przestępczą działalnością nie zajmowała i miała wielkie plecy. Bez tego jest nikim, a seria niepowodzeń sprawiła, że raczej nikt by jej swoim rezydentem na Podlasie nie zrobił no i wracamy do punktu wyjścia bo rezydent nie może jednocześnie pracować jako policjant. Nie da rady pogodzić takiej pracy na dwóch frontach. Mnie się serial cholernie podobał, były jakieś niedociągnięcia, ale nie zwracam na nie uwagi. Kompletnie nie rozumiem jak ktoś pisze, że była nuda. Jest trochę inaczej niż w 1 sezonie bo tam jednak porwanie zdominowało całą fabułę, tu jest bardziej wątek zorganizowanej grupy przestępczej, który w poprzednim sezonie nie był bardzo rozwinięty. Szkoda mi 'Ruskiego' - fajna postać, taki rozsądny gangster z zasadami. Trochę ciężko uwierzyć, że tak skończył, zbyt inteligentny był żeby się tak dać załatwić, widocznie zgubiło go uczucie do przyszywanego syna. Sam finał serialu mnie doszczętnie rozwalił. Kompletnie się nie spodziewałem tego co nastąpiło. Szkoda, że na 3 sezon(jeśli w ogóle będzie) poczekamy sobie pewnie znowu ze 3 lata.