Księga Boby Fetta (2021)
Księga Boby Fetta: Sezon 1 Księga Boby Fetta Sezon 1, Odcinek 6

Rozdział 6

Chapter 6: From the Desert Comes a Stranger 46m
7,5 1 515
ocen
7,5 10 1 1515
Księga Boby Fetta
powrót do forum s1e6

Mistrzostwo

ocenił(a) serial na 7

Ten odcinek to mistrzostwo. Piękno planety, bambusowego lasu, który wraz ze świątynią sprawia, że widz przed ekranem czuje unoszącą się moc. Ład, porządek i spokój, skontrastowany z pustynnym chaosem i niepewnością jutra na Tatooine.

Nie zabrakło także wyczekiwanej przez wszystkich fanów, od emisji Clone Wars, ewentualnie Rebeliantów, sceny bezpośredniego spotkania Ahsoki i Luke'a. Każdy fan dostrzega niezwykłość w konfrontacji padawanki Anakina Skywalkera i jego syna. W szerszej perspektywie oryginalnej trylogii jest to niezwykłe. Potencjał nie został zmarnowany, twórcy zachowali smak a Ahsoka w świetle planety wygląda znacznie lepiej niż w Mandalorianinie. Piękna kolorystyka. Sama obecność Luke'a daje wewnętrzną satysfakcję.

Jestem też przekonany, że niektórzy zbyt "przyziemnie" patrzą na kwestię wyboru między zostaniem jedi a powrotem do Mandalorianina. Pamiętajcie, że Grogu jako Jedi musi wyzbyć się swoich przywiązań, w tym Din'a Djarin'a i emocji z nim związanych. Przywiązanie nie jest drogą jedi, po premierze SW III to tym bardziej oczywiste.

Całkowicie nie rozumiem też żartów o tym, że "to 3 sezon Mandalorianina". Przecież Din Djarin będzie odgrywał ogromną rolę w finale Księgi. Dla fanów filmu taki zabieg jest czymś oczywistym. Nagłe wdrożenie Din'a Djarin'a bez kontekstu i historii byłoby wielkim błędem, źle ocenionym przez krytyków. Ewentualnie można go było nie wdrażać, ale chyba mało kto ma jakiekolwiek pretensje z tym związane.

Odcinek niezwykle dobrze wyważony, nie ma tu przesady w żadnym aspekcie. Scena rodem z "Dobry, zły i brzydki" z Bane'm. Niezwykłe. Dopiero teraz dostrzegamy, jakie niebezpieczeństwo stanowi Syndykat Pyke'ów, wcześniej nie wydawali się poważnym zagrożeniem w serialu - po wysadzeniu baru chyba każdy czuje powagę sytuacji i realne wyzwanie dla Fett'a.

Być może to moja fascynacja, związana z fanowskim łapaniem się na nawiązania. Być może osoba oglądająca Księgę Boby Fetta, bez wcześniejszego zapoznania się z Mandalorianinem, Clone Wars, nie dostrzeże niezwykłości historii i głębi. Jednocześnie, może być to zachętą do obejrzenia wspomnianych produkcji. Odcinek nie mógł być lepszy. Po obejrzeniu jestem w stanie wybaczyć nawet "kolorowe motorki" z wcześniejszych epizodów.

ocenił(a) serial na 9
Cyprianyt

>>>> Pamiętajcie, że Grogu jako Jedi musi wyzbyć się swoich przywiązań, w tym Din'a Djarin'a i emocji z nim związanych.<<<
Nie. To jest idiotyczna prekłeloza która winna zostać przełamana

ocenił(a) serial na 7
Smok_Eustachy

Też się zastanawiałem nad tą kwestią. Zawsze było mówione, że po Galaktycznej Wojnie Domowej i pokonaniu Imperatora, Luke założył Akademie w której można było być przywiązanym.

ocenił(a) serial na 7
HqerRupert

Mimo mojej wielkiej sympatii do Dina Djarina, z perspektywy jedi, takie spotkanie w fazie treningu mogłoby zaburzyć skupienie Grogu. Samo wyzbycie się przywiązania i emocji to w mojej ocenie sensowna filozofia w kontekście Jedi i oryginalnej trylogii. Zdania mogą być podzielone, jak widać wyżej - ale mamy to, co mamy i co dobrze się łączy. Trochę przypomina mi to zakończenie Mandalorianina. Djarin wyzbył się przywiązania i "emocji", aby zrobić to, co należy, co jest słuszne i oddać Grogu w ręce jedi, gdzie rozwinie moc. Czy było to dla niego "przyjemne"? Nie. Gdyby myślał przyziemnie to przecież "najlepszym" dla niego (co w odcinku poruszyła Ahsoka btw) byłoby zostawienie Grogu po swojej stronie. Tylko czy w szerszym kontekście jest to właściwe? Jednak pozwolił mu iść i zrobił to, co jest słuszne. Ta kolczuga symbolizuje właśnie przywiązanie do Djarina, którego Luke chce się pozbyć.

Cyprianyt

W dużym stopniu masz rację. Zawsze Jedi kojarzyli mi się z tym brakiem powiązań. Jakoś zawsze kojarzyli mi się to np z policjantami którzy niby mają rodziny i przez to są wrażliwi na wszelkiego rodzaju naciski. Bo jak tu walczyć z przestępczością kiedy każdy na lewo i prawo wie jak się nazywasz i po tym można dojść do Twojej rodziny?
Ile razy już były pokazane sceny gdzie ktoś sprowadzał śmierć i cierpienie na swoich przyjaciół z powodu gróźb w kierunku tej osoby rodziny. I co on miał niby zrobić?

Z drugiej strony jednak wszędzie w książkach było, że Luke odszedł od tego modelu prowadzenia nauki i Akademii. Sam miał żonę i dziecko to musiał być przywiązany do nich. Czy to ich czyniło słabszymi Jedi bo nie mogli się poświęcić całkowicie treningowi ale mieli też swoje życie? Pewnie tak. Jednak po książkach nie można według mnie tego odczuć. Ale czy byli słabsi przez swoje zobowiązania w stosunku do rodziny? Wydaje się, że na pewno.

Dlatego też według mnie ktoś kto ma rodzinę praktycznie nie jest w stanie niczego zmienić radykalnymi działaniami.
Nikt przykładowo nie przeprowadzi zamachu na skorumpowanego przywódcę bo wtedy zapłaci za to np dożywociem. I o ile stanie się dla wielu ludzi bohaterem to straci rodzinę. Kto tak zaryzykuje? Chyba tylko osoba doprowadzona do ostateczności np biedą. Kiedy jest już mu wszystko jedno.

Dlatego potem w wielu krajach "demokratycznych" rządzący robią co chcą bo wybory to śmiech na sali. Raz na 4 lata zweryfikować jak rządzą? Przekupią ludzi ich własnymi pieniędzmi i po zabawie.

użytkownik usunięty
terbi_2

Przywiązanie, emocje, uczucia prowadzą do pasji, która jest domeną ciemnej strony mocy. Oba seriale przełamują koncepcję SW jako bajki dla dzieci i idą bardziej drogą KOTORa, szarości, a nie "czarne" i "białe". Ile bym oddał żeby disney szedł tą drogą bo lore SW ma niesamowity potencjał.

ocenił(a) serial na 7
terbi_2

Demokracja akurat działa.

advx

No właśnie widać jak działa np w Polsce, aby daleko nie szukać. Mamy socjalistów u władzy (i to akurat jest fakt) którzy mamiąc ludzi, że "coś dają", zabierają z 150% tego co dają w różnych małych opłatach. Nie może być tego za dużo na raz bo jeszcze ludzie by się może jakimś cudem zorientowali. Chociaż to mało prawdopodobne. A winny złego stanu rzeczy zawsze się znajdzie. I tak sobie skończyliśmy z inflacją pod 20 procent, inwestycjami najmniejszymi od wielu lat itd. Także demokracja działa istotnie bardzo dobrze. Jak to powiedział Alexis de Tocqueville "Demokracja skończy się wtedy, gdy rząd zrozumie że może przekupić ludzi ich własnymi pieniędzmi". I to ma miejsce między innymi u nas.

ocenił(a) serial na 9
HqerRupert

W OT nie ma przywiązania, to se Lukas wymyślił w prekłelach. Sójka mu w bok.

ocenił(a) serial na 7
Smok_Eustachy

A wiesz, że owe OT też se Lukas wymyślił?

ocenił(a) serial na 9
truegod

W czasach OT podlegał jednak pewnej kontroli, która go kiełznała. vide Mr Plinkett

ocenił(a) serial na 7
Smok_Eustachy

W czasach OT Gwiezdne Wojny były niszowymi filmami, gdzie sama wytwórnia nie liczyła na jakiś większy sukces, a większej głębi fabularnej tam nie było. W czasach prequeli była to już ogromna machina, z rozbudowanym lore. Lukas świetnie rozwinął tam wątki polityczne, i filozofię Zakonu, która doprowadziła do jego upadku. W czasach OT była to niszowa rozrywka, więc nie było w niej takiej głębi.

ocenił(a) serial na 9
truegod

Jak Nowa Nadzieja była niszowa to co nie jest niszowe? Avatar też jest niszowy

ocenił(a) serial na 7
Smok_Eustachy

W czasie gdy wychodził ten film, nawet wytwórnia nie wierzyła w jego komercjalny sukces. Na czym w sumie dobrze wyszedł Lucas, zatrzymując wszelkie prawa do marki, którymi wówczas producenci nie byli zainteresowani.

Awatar powstał za olbrzymie pieniądze, tworzony przez reżysera o ugruntowanej pozycji, i już z miejsca plasowany był jako komercyjny hit.

Smok_Eustachy

Przecież przez sam fakt, że Grogu ma wybór widać różnicę w stosunku do podejścia Jedi w Prequelach. Tam masz moc - musi być Jedi czy chcesz czy nie. Tu jednak Luke daje wybór.

ocenił(a) serial na 3
Cyprianyt

Ten odcinek to guano które nigdy nie powinno ujrzeć światła dziennego. Zero treści, banalne dialogi, znikomy udział postaci która powinna być w tym serialu najważniejsza.

andand22

Świetny serial w świecie Star Wars i jednocześnie kiepski serial jeśli na celownik weźmiemy tytułowego bohatera. Konwencja powiązania 'tytuł-treść' została tutaj mocno nagięta przez co oczekiwania co do produkcji mogą okazać się dla widza mylne. Ale są one chyba dla fana lore na tyle udane, że można wybaczyć takie ustępstwa. Krótko mówiąc Disney chce powtórzyć sukces swoich produkcji stosując takie 'marvelizmy'. Koniec końców nie wypada to źle, ale nad trafnością tytułów powinni się raczej zastanowić :D

ocenił(a) serial na 3
ThomasPPL

Koniec końców wygląda to okropnie. Jechanie na nostalgii starych widzów może się udać tylko na chwilę, bo nowych widzów nie przyciągnie. Najgorsze, że postacie które pojawiły się tutaj z dudy czy Luke i Ashoka w ogóle nie maja charakteru postaci które miały wcześniej. Ashoka która odeszła z Zakonu i głośno krytykowała jego patologię ochoczo teraz przytakuje Lukowi który przywraca te bzdety które zgubiły stary Zakon? I jeszcze mówi, że Luke przypomina Anakina który poniekąd rozumiał jej rozczarowanie Zakonem? Serio?

andand22

Twoim skromnym zdaniem :) Po reakcji większości widzów odbiór ostatnich 2 odcinków przyjęty został bardzo ciepło. I również ja odebrałem to zupełnie inaczej. Jak właśnie rozczarował mnie finał drugiego sezonu Mando i wrażenie na siłę wciśniętego Luke'a, tak tutaj zaczynają ładnie sklecać historię co tak na prawdę działo się po finale VI części sagi. No i sam Skywalker wygląda o niebo lepiej od tego fatalnego cgi z wspomnianego już finału.Technologia deepfake jest do prawdy fascynująca i widok hasającego po lesie Luke'a zrobił na mnie ogromne wrażenie, pomimo tego że nadal w kilku scenach bije czymś nienaturalnym. Co ciekawe Disney zatrudnił youtubera, który poprawił tą kłójącą po oczach buźkę i widać ogromny progres. Budowa świątyni Jedi, początki Luke w nauczaniu nowej generacji Jedi, naprawdę realizatorsko pięknie przedstawiona planeta. To wszystko miało swój magiczny, sentymentalnie znany klimat w przeciwieństwie do tego gwałtu na marce jakim okazały się kinowe filmy VII-IX. Zgodzę się jedynie co do Ashoki , bo to już od początków Clone Wars była dla mnie niepasująca i niepotrzebna postać w całej marce.

ocenił(a) serial na 3
ThomasPPL

Szczerze mówiąc to smuci mnie bardzo, że wystarczy Wam to bezwstydne rzyganie cameo bez ładu i składu, żeby wprawić Was w zachwyt

andand22

Słabe prowo, postaraj się bardziej ;D

ThomasPPL

To nie prowokacja to prawda.
Ludzie się spuszczają nad tymi dwoma odcinkami jak nie wiem nad czym. Gdzie w 5 i 6 odc. nie ma żadnej treści rozwijającej główną linie fabuły serialu czy Tatooine, oprócz wątku z szeryfem. Sceny z Lukiem powinny być w Mando sezon 3 i wtedy miałyby sens bytu i mocniejszy wydźwięk niż teraz. Za to 1 i 2 odcinek rozwijają tuskenów, 3 dodaje wątki Huttów i ludzi z biotycznymi wczepami, 4 rozwija pyke'ów. Żeby nie było nie mówię, że 1-4 były jakimiś bardzo dobrymi odcinkami, ale przynajmniej miały jakieś pomysły rozwijające główny wątek i bohatera.

TalishSugar

Po pierwsze to nie prawda, tylko twoja subiektywna opinia jak już. Po drugie nie chce mi się powtarzać więc odwołuje do moich wypowiedzi wyżej. 

ocenił(a) serial na 2
ThomasPPL

Taaaa akurat jest to subiektywna opinia kiedy nie zgadza się ona z twoją i można to sobie odłożyć na bok bez niczego nie? Zgadzam się z tym, że Ahsoka i Luke nie są tymi postaciami, którymi powinny być i da się to udowodnić obiektywnie podając sprzeczności tak jak to kolega wyżej napisał. Jeżeli ten ostatni test jest na poważnie, a nie jest to jakaś ukryta próba dla Grogu to słabo.

Z tymi nawiązaniami to też prawda. Ludzie spuszczają się nad każdą przypominajką a fabuła porusza się jak ślimak. Pewnie nawet kogoś podrajcował pusty kanion z Mrocznego Widma, albo ten metalowy drąg, którym Han zablokował zgniatarkę.

Bardzo ciekawe, że ludzie to łykają mimo tego, że myślą, że Przebudzenie Mocy to był gwałt na marcę, jak J.J robił praktycznie to samo. Mando sezon 2 i ostatnie 2 odcinki BoBF, tak właśnie wyglądają. Machanie kluczami przed twarzą, ładne widoczki to może ludzie nie zauważą, że praktycznie stoimy w miejscu a główna linia fabularna nam się zgubiła 2 odcinki temu.

Edycja zjada paragrafy, nic z tym nie zrobie :/

Arko777

Nigdzie nie napisałem, że moja jest obiektywna.. Nic dziwnego, że Star Wars ma najgorszy fandom ever skoro j go większość to niewiedzący czego chcą malkontenci. Nie rozumiesz takich podstaw czym jest dyskusja i gust filmowy, dlatego nie ma sensu dalej strzępić ry*a.

ocenił(a) serial na 2
ThomasPPL

"Nie rozumiesz czym jest dyskusja" - śmieszne patrząc na kogoś kto jest taki defensywny, że nie umie odpowiedzieć na parę punktów ogólnie nieścisłości przedstawionych postaci a także hipokryzji wynikającej z innego traktowania TFA i Mando + BoBF. No i sprzeczności w scenariuszu to jest obiektywna rzecz, a nie czyjeś widzimisie.

Ja wiem czego chcę. Scenariusza, który szanuje inteligencje widza, zrobionego z pasją i dobrze zrealizowanym pomysłem czego tutaj niestety nie doświadczyłem. Mało mnie obchodzi, że ktoś taki jak ty mi mówi że nie mam gustu filmowego skoro dla ciebie BoBF to jest " świetny serial w świecie Star Wars". Taki świetny, że najlepsze odcinki są bez głównego bohatera...

andand22

Jadą po nostalgii bo nie dali fanom tego czego oczekiwali po najnowszej trylogii, którą sprowadzili do granic absurdu i żenady. a teraz uzupełniają braki... a po reakcjach ludzi z neta widać, że tyle i tylko tyle chcieli zobaczyć. nic więcej.

Cyprianyt

Jak ktoś polubił Mandalorianina to wiadomo że 2 ostatnie odcinki mu się podobały. Choć nie oszukujmy się, Din, a już Grogu tym bardziej kradną Bobie jego serial. Trochę mnie zastanawia po co tutaj Ashoka? W The Mandalorian dalej szukała Thrawna i Ezry i można było udawać że była poza głównymi wydarzeniami ze starej trylogii. Teraz nagle pojawia się w akademii Luke'a jako kto właściwie? Mistrzyni, uczennica. Yoda pokładał w Luke'u wielkie nadzieje bo miał być ostatnim Jedi, a tu Ashoka się kręci po całej galaktyce. Co do przywiązania, to nie wiem, może mnie pamięć myli, ale przecież Luke przygarnął do siebie Bena. Czy to nie oznaczało zerwania z tradycją wyrzeczenia się rodziny? No, chyba że Luke zmienił zasady później.

ocenił(a) serial na 3
hornet

Nie, ja w miarę lubiłem Mando, to co tutaj jest to jest guano. Poprzedni odcinek wyrzuciła na śmietnik na cały rozwój Dina z drugiego sezonu. W tym to nawet Din nie ma żadnej historii, mamy głównie kiepskie CGI wypowiadające banały.

hornet

Ashoka jest jedynie po to, żeby potem połączyć historię ze spinoffem, który powstaje z tą bohaterką Star Wars.

ocenił(a) serial na 8
Cyprianyt

Ja obstawiam że Grogu będzie drugim w historii Jedi-Mando

ocenił(a) serial na 8
Cyprianyt

Idealnie ujęte. ja bym jeszcze dodał do tego jednak tę kolczugę z Beskaru. Nawiązanie do kolczugi Bilba z mithrilu jest tu bardzo oczywiste.

ocenił(a) serial na 3
Cyprianyt

"Pamiętajcie, że Grogu jako Jedi musi wyzbyć się swoich przywiązań, w tym Din'a Djarin'a i emocji z nim związanych. "

Aha, czyli wracamy do tych bzdetów które rozwaliły stary Zakon. Zapominamy o tym, że siłą Luka w starej trylogii było przywiązanie do przyjaciół, siostry i ojca. I to dzięki temu przywiązaniu Imperium zostało pokonane.

ocenił(a) serial na 2
andand22

No właśnie, pomijając już to, że Grogu to jest bobas, który nawet pewnie nie ogarnia co to znaczy świadomie wybrać Luka albo Dina. W tym stanie mentalnym pewnie stawiałbym, że wybierze miecz bo ładnie świeci. Właśnie dlatego zrobienie z niego niemowlaka, było słabym posunięciem, bo nie masz żadnych dialogów, perspektywy, sposobu myślenia ani rozkmin o tym co musiałby zrobić. O wiele bardziej interesującym byłoby gdyby miał mentalnie te 8-10 lat i mógł mówić.

Też Luke z jakiegoś powodu trenuje go jakby był mentalnie do tego gotów i nawet przywołuje mu traumatyczne wspomnienia, aby widownia po raz n-ty mogła sobie zobaczyć Rozkaz 66.

Cyprianyt

Ogólnie mocny i miejscami dosyć mroczny odcinek. Jedyne co mnie trochę irytowało to gra aktorska (jeśli można to tak nazwać) i dość słabo napisane dialogi Skywalkera. Był za mało "naturalny". W każdej scenie jakby połknął kołek i recytował z kartki banalne teksty. Brakowało odpowiedniej mimiki zmienionej komputerowo twarzy i pewnie przez to "czuć" było pewną sztuczność i drętwość w scenach z udziałem tego bohatera. Reszta sztos.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones