Księga Boby Fetta
powrót do forum 1 sezonu

Takie można odnieść wrażenie po 1. sezonie.
Bardzo infantylny - zarówno fabularnie jak i pod kątem kreślenia głównych postaci. Motyw przewodni (gangsterskie porachunki, łowcy nagród, sama postać Fetta), który aż się prosi o dojrzały content. A co dostajemy?
80% serialu to coś, co mogłoby być kreskówką dla dzieci. Strzelaniny, pościgi, konfrontacyjne dialogi - wszystkie totalnie bez celu i bez wyrazu. Bounty hunter pretendujący do miana crime lord, który przez prawie cały swój czas antenowy zgrywa dobrego wujka. Co widocznie mierziło nawet samych producentów i w rezultacie mamy siedem odcinków serialu, z czego w dwóch w prawie w ogóle nie ma tytułowego bohatera (są za to "starzy" znajomi, którzy już dobrze się sprzedali, więc czemu nie - róbmy fan serwis).
O tym, że przedstawioną historię dałoby się opowiedzieć w formie 90-minutowego filmu, już nie wspomnę.

Jak dla mnie kompletnie zmarnowany potencjał i kolejny dowód, że Lucasfilm ma spory problem w planowaniu tego uniwersum i kierunku, w jaki ich produkcję mają zmierzać.

ocenił(a) serial na 2
SignoreMichavelli

Dokładnie. Ten finał przypominał mi dosłownie jakiegoś dzieciaka bawiącego się swoimi figurkami z Gwiezdnych Wojen bez ładu i składu tak, aby tylko było "cool". Bo Bobba chcący jeździć na Racnorze to na pewno nie jest pomysł z sensem wychodzący od niego, tylko od producentów, którzy myśleli że to będzie takie cool.

Strzelaniny bez żadnej wagi bo oczywiście wszystko odbije się od Mando i Bobby mimo posiadania multum nieosłoniętych punktów. Wszyscy walą w tarczę blasterami tak jakby miało to coś pomóc jedynie dając wrażenie jakiejś akcji bo pociski lecą, ale faktycznie nic się nie dzieje.

Ogólnie to ten konflikt to nie miał być czasem na skalę całej planety a nie jednego miasta? Gdyby tylko tak potężny syndykat jak Pykowie mógł mieć jeden statek, który z łatwością by ich tam wszystkich wysiekał...

Ostatecznie cały ten konflikt z międzyplanetarnym syndykatem rozwiązał się mając jedynie Bobbe, Fennec, dwóch Gamorian, BK, Mando, Grogu paru cyberpunkowych nastolatków, grupę najemników z sąsiedniego miasta i Rancora.

Następny Disneyowski szlam za nami. Nie mogę się doczekać jak zniszczą Obi-wana w maju.

ocenił(a) serial na 8
Arko777

Sugerujesz że historia Obi wana miała kiedykolwiek sens?
Przecież to Gwiezdne wojny a nie Pianista Polańskiego.

ocenił(a) serial na 2
Archdarameron

Na pewno to co było w OT a nawet Prequelach będzie miało więcej sensu niż cokolwiek nowego co wymyśli Disney.

Radzę nie stosować argumentu, że Gwiezdne Wojny zawsze były głupim sci-fantasy. Nawet OT nie jest idealne bo taki Powrót Jedi jest przesiąknięty głupotami i trzymany przez emocjonalny finał z Lukiem, ale no na pewno było bardziej spójne i miało więcej pasji niż taki Book of Bobba Fett. Nowa Nadzieja i Imperium Kontratakuje dalej trzymają się w miarę dobrze.

Nawet jeśli założymy, że kiedyś było słabo to nie myślisz że jedna z największych korporacji na świecie nie jest w stanie zrobić czegoś lepszego? Smutne, że idą po najmniejszej linii oporu a ludzie to łykają.

Skoro Riot może zrobić jeden z najlepszych seriali animowanych jakie widziałem to Disney nie ma wymówki, aby produkować taki szlam przy tym ile mogą wydać na produkcję.

Arko777

Problem w tym, że nie muszą być ambicjonalni. Kontent sprzedają po przez sprytny ale i podstępny marketing, grupkę oddanej i naiwniejszej części fanów, grubej warstwy nostalgii no i przede wszystkim wykreowaniem mody, tak jak to było w przypadku Marvela.

I tak oto tworzy się popkultura dla ludzi z ulicy i slamsów, których mało obchodzi jakikolwiek kontekst opowieści, ponieważ już teraz są głodni, już teraz mają huć, więc już teraz muszą się rzucić na łaskawie rzucony za parę dolarów kawałek świecącego shietu. Ewentualnie, opowieść dla ludzi o psychice rozkapryszonego i roszczeniowego piętnastolatka, który już teraz MUSI zobaczyć fajerwerki i już teraz MUSI zobaczyć miecz świetlny Kenobiego i Vadera, bo przecież za dwie godziny będzie MUSIAŁ zeżreć burgera i popitolić jakieś gówno teksty na imprezie u sąsiada na dzielni.

Im szybciej zobaczymy jaki jest masowy trend, masowe wzorce i masowy człowiek, tym szybciej być może przeznaczymy swoją energię na obracanie się w obszarach myślenia, sztuki, kultury, która coś nam daje, uczy i rozwija. I tak, uważam, że Łotr 1 jest z SW jeszcze do ocalenia, jak niektóre odcinki Mando. Ale ostatnio siedzę bardziej w starym kanonie, nadrabiam co lepsze historie. Z popkultury ogólnie za udaną adaptację uważam Diunę, rzadko się zdarza dziś, że film zamiast podlizywać się gustom mas, opowiada własną spójną historię. Minus tylko, że wykasowali wszystkie z książki odniesienia do religii, bo religia polaryzuje, więc przecież jak to tak można w rozrywce?

ocenił(a) serial na 2
darthbergi

Teraz po 6 odcinkach Andora jednak miałeś kolego rację, że Rogue One i historie z tym związaną da się jednak ocalić. Szkoda, że ten serial to jedynie anomalia a nie norma, ale i tak jestem pozytywnie zaskoczony.

Jako człowiek, który nie miał jeszcze styczności z uniwersum to film Diuny był dla mnie przeciętny bo właśnie widać, że brakowało trochę kontekstu, dialogi i gra aktorska nie były pierwszych lotów, ale przynajmniej ujęcia były dobre. Mam nadzieję, że druga część za rok sprawi, że pierwszy film będzie retroaktywnie lepszy.

Z resztą przemyśleń też się zgadzam.

Arko777

Ja jeszcze do Andora nie przeszedłem, ale niedługo to się zmieni. Cieszą mnie dobre opinie, zwiastuje to naprawdę dobry serial.

Ostatnio przypomniałem sobie film Gwiezdne Wrota i zabrałem się za serial. Wydaje się to dość iedocenianym universum, a filmowi zarzuca się mocną amerykańskość (obalenie dyktatora na bliskim wschodzie). Ja widzę w nim jednak swoiste piękno (lekkość bajki Disneya, z tych dobrych bajek oczywiście w połączeniu z wizjonerskimi wątkami Sci-Fi). Skoro Disney chce iść w lekkość, to dla mnie Stargate mógłby być wzorem. Tam w postaciach i relacjach między nimi widać pasję, pozytywność, żywotność. Z takimi bohaterami mógłbym mieć przygody, z Disneyowymi nie.

Obejrzę Andora, to możemy pogadać o nim.

Pozdrowionka

ocenił(a) serial na 7
SignoreMichavelli

Fakt można byłoby to zrobić lepiej. Mnie serial jednak podchodzi. Najlepszy serial od lucasfilm obok Mandalorianina i wojen klonów.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones