PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=317521}

Guyver: The Bioboosted Armor

Kyōshoku Sōkō Guyver
7,4 115
ocen
7,4 10 1 115
Kyōshoku Sōkō Guyver
powrót do forum serialu Kyōshoku Sōkō Guyver

niezłe anime

użytkownik usunięty

na pewno nie najlepsze na świecie ale też zdecydowanie lepsze niż przeciętność. może "8" jakie mu dałem (a i tak zaniżone z pierwotnej "9" o ile pamiętam) to za dużo na "niezłą" produkcję, ale nasze oceny nie muszą być do końca obiektywne. myślę, że obiektywny widz nie oglądający anime za często (ani też go z założenia nie olewający) dałby tej produkcji solidne 6, może nawet 7. ja daję "8" bo lubię anime ogólnie, a to przypadło mi do gustu bardziej niż wiele innych. przemawia do mnie jedno z jego głównych założeń - "od 0 do bohatera". a raczej "od 0 do potwora" ale jednak potwora walczącego o dobro no i wyglądającego zajebiaszczo (wygląd Guyvera był jedyną zaletą drętwego w pozostałych względach filmu pełnometrażowego z 94 roku). ciekawe podejście do historii ludzkości jako broni genetycznej stworzonej w jakims celu przez obcych też aż tak często w filmach się nie pojawiało. no i - w odróżnieniu od wielu innych filmów tak "holywoodzkich" jak i anime - tutaj nie mamy poczucia, że wszystko zmierza do nieuchronnego happy endu. tzn. na początku je miałem. szybko jednak znika, gdy bohater musi uciekać z rodzinnego domu (jego zgliszczy) zostawiając za plecami cierpienie niewinnych ludzi wciągniętych w walkę z zoanoidami, ale mając w perspektywie oglądanie takiego cierpienia jeszcze dużo większe dawki. no i sporą traumę związaną z ofiarami jakie w tej historii poniosą jego najbliźsi (mam nadzieję, że nie przespoilerowałem).
jedno co mnie dobija to sama końcówka - o ile Guyver od 1 odcinka jawi się jako broń ostateczna (by po jakimś czasie spaść do roli broni takiej sobie zważywszy na to z czym ma walczyć) o tyle na końcu Guyver 1 staje się bronią nadostateczną, a Guyver 3 który walczy u jego boku spada do rangi typowego "sidekicka" (coś jak Robin dla Batmana, War Mashine dla Iron Mana, super jamnik dla Supermana). mnie to boli tym bardziej, że Makishima przemawia do mnie bardziej niż beksa jaką nigdy nie przestaje być Fukamachi... po pierwsze Agito ma złożoną osobowość, jest bohaterem szarym, gdy tymczasem Sho to laps i mięczak który co noc prawdopodobnie moczy pieluchy. no ok może troszkę przesadnie się nad nim znęcam. ale przyznacie, że w tak krystalicznie czystych i bez skazy postaciach nie ma nic ciekawego i autentycznego. był tak święty, że w ostatnim odcinku zmienia się w krzyżówkę Guyvera z aniołem... moim zdaniem najpierw mogli mu pozwolić przejść w spokoju mutację i troszkę zmężnieć a nie dali jeszcze bardziej superową moc, posiadającej już super moc melepecie piszczącej co 2 słowo jak dziewczynka....

użytkownik usunięty

troszkę naspoilerowałem w poście wyżej jak widzę^^
anyway obejrzałem to w końcu po japońsku i muszę przyznać, że mam mieszane uczucia. Głosy chyba są ogólnie lepiej odegrane (nie ma irytującej, przeżywającej wszystko i każdą kwestię jakby była na deskach teatru MIZUKI) tylko mniej charakterystyczne. Zwykle w anime po japońsku spokojnie rozróżniam poszczególnych bohaterów po głosach. Tutaj jakoś... nie, że brzmią tak samo, ale jakbym nie patrzył na ekran to bym nie wiedział co kto mówi. Guyot, Makishima, Barcas, Fukumachi - wszyscy oni mieli bardzo odróżniające się od siebie głosy, bardzo charakterystyczne, w wersji angielskiej. W japońskiej to ginie - aczkolwiek może to wynikać z faktu, że angielską widziałem ze 3 razy przynajmniej, a japońską kończę pierwszy raz - więc może trzeba przywyknąć? najbardziej brakuje mi krzyków Makishimy i Fukumachiego jak się transformowali (BIOBUST!!, GUYVER!!!) po japońsku ten pierwszy to w ogóle mówi coś innego i kłuje mnie to w uszy, a ten drugi niby mówi to samo, ale właśnie mówi zamiast krzyczeć i też jakoś przywyknąć nie mogę^^

ANYWAY ocenę zmieniam na 7 a i to może jest ciut za wysoka. Na anime z roku 2005 animacja nie jest za dobra, kreska spoko ale bez szału. Fabuła nie jest przesadnie fajna, aczkolwiek "realna". To może głupio brzmi przy produkcji sci-fi ale tak właśnie jest. W wielu tytułach dzieciaki walczą ze złem a potem wracają do swoich ciepłych domciów pić herbatkę z mamusią i tatusiem. Tutaj bohaterowie szybko uczą się, że konflikt z ogólnoświatową organizacją która po cichutku zbiera siły do zdobycia władzy absolutnej nad ludzkością jest nie do pogodzenia z codziennym życiem.
oglądając to anime często irytowałem się na poszczególnych bohaterów, aczkolwiek z perspektywy myślę, że może mieli być debilami. Tzn. nie są nadludźmi tylko zagubionymi dzieciakami - to chyba zrozumiałe, że czasem zachowują się jak nierozgarnięte przygłupy, w końcu kto w ich miejscu i w ich wieku byłby bardziej ogarnięty?^^

gdzie to mogę obejrzeć?

użytkownik usunięty
Wafel88

szczerze mówiąc nie mam pojęcia ja to lata temu miałem od kumpla który zainteresował się anime bo lubił aktorskie pełnometrażówki w dzieciństwie. spróbuj torentów albo portali poświęconych oglądaniu anime online (nie znam żadnego niestety^^ zresztą szkoda mi limitów na transfer:P)

Czy 26 odcinków to wszystko co powstało o guyverze?.

użytkownik usunięty
ChubakaCieLubi

tak nic mi nie wiadomo o czymś po tych 26 odcinkach. Zakończenie jest bardzo otwarte, ale ogólnie wolę żeby autorzy resztę do dopowiedzenia sobie zostawili widzom niż spieprzyli jak w bonusowych odcinkach do Wolfs Rain...

No tak tylko wersja z 82 miala 12 odcinków i zostawiła mi potworny niedosyt specjalnie obejrzałem tą z 2006 dziwnie się czułem bo nowy Sho i postacie inaczej wyglądały brak legendarnej muzyki z 82 wersji no ale dobra przełknąłem te niedogodności i obejrzałem i jak się wciągnąłem to znowu niedopowiedzenie.

Coś potwornie mało tego wyszło a takie Naruto Dragon Balle One Piecie mają po kilka set odcinków.

Wafel88

siema wejdz na stronę shinden pl i tam wpisz guyver i znajdziesz

Wafel88

i jeszcze znalazłem na kreskoweczki pl następne anime

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones