Pierwszy odcinek dawał nadzieję na naprawdę dobry miniserial, ale później było coraz gorzej. Kończyłem oglądać na siłę...
Ja po jednym odcinku mam podobne wrażenia póki co. Próbuję dociągnąć do końca tylko ze względu na jednego z aktorów.
Którego z aktorów? :)
Cóż, obejrzałam wszystkie odcinki, ale mam bardzo mieszane odczucia. Aktorzy zagrali dobrze, zwłaszcza Peter Mullan, jednak fabuła słabiutka, da się ją podsumować w kilku zdaniach. Mam poczucie straconego czasu, choć fajnie było zobaczyć Harry'ego Lloyda w czymś nowym.