Im dłużej oglądam tym więcej podobieństw widzę... tylko ten tutaj jest mroczniejszy, bardziej realistyczny... ciekawe kto od kogo ściągał ;) jako, że serial jest na podstawie powieści, czy coś takiego...
Zatem ewidentnie postać autentyczna Jana de Lichte zerżnęła pomysł na życie od legendy zza pobliskiej wody ;)
Serial zapewne bazuje na powieści Louisa Paula Boona (1957) albo na kolejnych opracowaniach, które powstawały w duchu tejże powieści. Boon oparł się na przekazach E. Ternesta z 1874 oraz Abrahama Hansa z 1908. Tyle, że przed powieścią Boona Jan de Lichte był zwykłym zbójcą i mordercą. I to także w mniemaniu okolicznej ludności. Zachowały się różne przekazy o jego tzw. "gangu złych". Miejscowa ludność zresztą chętnie na niego polowała, gdy tylko wojska francuskie rozpoczęły obławę na bandytów. Dodatkowo de Lichte zabijał własnych pobratyńców, jeśli wchodzili z nim w jakieś pijackie bijatyki. Dopiero Boon uczynił z niego idealistę i tknął w niego romantycznego ducha walki o wolność. Dopiero od tej pory przylgnął do tej postaci przydomek "flamandzki Robin Hood".
Zatem o ile była to postać autentyczna, to jego romantyczny wizerunek został całkowicie wykreowany w połowie ubiegłego wieku.