Oczekiwania były wielkie, wyszło jak zwykle.
Ten serial pełen jest dziur logicznych takich jak scena z pozytywką, przecież ponoć rozkazy wydawać może tylko ten kto przekręci klucz (scena na stołówce). Albo kiedy ten zabójca po ucieczce z więzienia celuje do bohaterów z pistoletu. Dlaczego wtedy nie użyli tej pozytywki?
Albo kiedy ten morderca ginie a tuż przedtym używa klucza do zamiany w ducha. Policjanci zamykają drzwi prsez które duch nie może przejść i spowrtem dostać się do ciała. Kilka chwil wcześniej chłopiec który również używa tego klucza bez problemu przelatuje przez ściany.
Widziałem kilka recenzji i artykułów o tym, że ten serial ma stać się następcą Stranger Things. Nie wiem czy się śmiać czy płakać.
Wiele rzeczy mnie w nim wkurzyło, jak chociażby dlaczego Elli bierze klucz do korony cieni idąc po tą koronę do miejsca gdzie jest demon <co tam logika>. Ale drzwi i ducha bym się nie czepiała, jest wcześniej wyraźnie wyjaśnione przez młodego, że żeby duch mógł wrócić do ciała te konkretne drzwi muszą pozostać otwarte do czasu jego powrotu. ;)
Albo jak ta babka leżała na ziemi bo ten mały dzgal tego demona. To skoro ona niby wyleciala przez balustradę to logiczne jest to że gdzieś musiała leżeć korana a oni nawet tego nie sprawdzili
A w scenie na stołówce też chyba błędu nie ma: Gabe zamyka pozytywkę i otwiera ją ponownie sam. Specjalnie czekałam, czy popełnią błąd, kiedy pozytywkę przejmuje znów Kinsey - ale zrobili tu cięcie, więc niczego zarzucić nie można.