"Dla prostego widza" - bardzo lubię to określenie, szczególnie jak potem wejdę na profil takiego inteligetnego widza, który preferuje ambitne kino, nietuzinkowe - po prostu takie, które zaspokoi oczekiwania tak światłego umysłu. W związku z tym na ocenę 10 zasłużyły u niego: Rambo oraz film z Belgiem łamiącym kręgosłupy jedną ręką w roli głównej.

Ale o co chodzi? Kto inny jak nie "prosty widz" ma ocenić czy dana produkcja jest dla niego czy nie? Miłośnik artystowskich produkcji nigdy nie zrozumie/doceni takiej dla 'prostego widza'.

Mam takie same odczucia. Dwa pierwsze odcinki spoko, takie do obejrzenia na luzie. Pozostałe 3 oglądałem na siłę. Słabizna straszna.

To serial w kategorii Bajki na dobranoc. To prawda...nie da się oglądać tego steku bzdur.

Jestem w stanie strawić bajkowe, naciągane i niedorzeczne wyczyny kolegi Lupina, ale poległam, gdy odkrył "szokującą" prawdę, że jego kosztowną edukację sfinansowała rodzina Pellegrini. No a niby kto miał to zrobić?
Wyrafinowany geniusz a chwilami naiwny tłuk. Zgrzyta.

dokladnie 100% prawdy

Całkowicie się zgadzam. Zmarnowane kilka godzin życia, bo nigdy nie widziałam czegoś tak, delikatnie mówiąc, słabego. Zupełna kpina z widza, a jeśli miał być to serial, który ogląda się "z przymrużeniem oka" to już lepiej w ogóle zamknąć oczy. Z ocen niestety wnioskuję, że jest to rozrywka na poziomie naszego społeczeństwa.

Oj, już bez przesady z tym społeczeństwem, wiele osób lubi łatwą/prostą rozrywkę, ja też zachwycam się superbohaterami Marvel-a.
Z drugiej jednak strony od kryminału (nawet przygodowego) oczekuję większego sensu, szczególnie, że francuskie kino zawsze słynęło z dobrej fabuły kryminalnej.
W tym serialu było za dużo naiwności i nierealności, abym mógł go ocenić na więcej niż 5/10 czyli raczej szkoda czasu (i oczu) bo są lepsze produkcje kryminalne z przymrużeniem oka (np. Mentalista czy Castle).