PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=436999}

Mad Men

8,1 34 432
oceny
8,1 10 1 34432
8,5 19
ocen krytyków
Mad Men
powrót do forum serialu Mad Men

7x04 The Monolith

ocenił(a) serial na 9

Co tu dużo pisać, kolejny świetny odcinek! Najgorsze jest to, że jeszcze tylko 3 i kolejna prawie
roczna przerwa ;/

Nie ukrywam, że w tym odcinku najatrakcyjniejszy był dla mnie wątek Dona, choć Roger
pouczający córkę też ciekawy (hipokryci na ekranie zawsze podnoszą mi ciśnienie ;P).

Za to strasznie irytuje mnie Joan. Do Peggy nic nie mam, przynajmniej na swoją pozycję ciężko
zapracowała. Joan natomiast zachłysnęła się odrobiną władzy i jest wręcz nie do zniesienia.

Cieszę się natomiast, że ktoś troszczy się o Dona. Pomimo wszystko, jakoś mi go żal...
Powiedzmy sobie szczerze, że gdyby nie Fred, to mogło się to nieciekawie skończyć. Ładnie go w
agencji poniżyli - kiedyś to on wybierał najlepsze hasła, dziś musi sam je pisać. Wiem, że po
części sam sobie taki los zgotował, ale zachowanie partnerów też pozostawia wiele do życzenia.

Nie skumałam natomiast dlaczego pijany Don wyskoczył do tego gościa od komputerów. Gdyby
ktoś napisał, o co mu dokładnie chodziło, byłabym wdzięczna. Wyglądało to, jakby mówił o
obecnej sytuacji w agencji ("you talk like a friend, but you're not"), ale o co chodziło z tym "I know
your name, you go by many names, I know who you are" to nie mam pojęcia :/

ocenił(a) serial na 10
Zuzhet88

Roger przez 6 sezonów jest Rogerem-egoistą. Może ta sprawa z córką służy jakiejś jego przemianie… kto wie…
Peggy ma żal do Dona, ale nie interesuje ją wcale zrozumienie jego motywów, czemu ją traktował w sezonie poprzednim a przecież to on ją wyciągnął ze społecznego i psychicznego doła, kiedy urodziła syna… To mi się w niej gryzie. Zero wsparcia z jej strony a wystarczyłoby zapytać o co chodzi. Ale Peggy to już dumna paniusia, która może się wyżyć. W gruncie rzeczy jest ona alter ego Dona - jej życie rozpada się jak to było z Donem i nie rozumie czemu tak jest. Ale będą jaja jak się razem prześpią w kolejnych odc:)
Joan i Bert nie żyją przeszłością. Nie żyją Donem. Po prostu poczuli się oszukani i… jak to było wcześniej walczą o przetrwanie bo partnerów jest sporo i każdy ciągnie aby ugrać jak najwięcej. Przyjaźnie się skończyły - teraz są sojusze.
Don po prostu przeżywa rozczarowanie, szuka sympatii i emocji. Komputer to pewna metafora zaniku uczuć w ludziach - pojawia się maszyna a już teraz wszyscy działają jak bezduszne twory. Nadchodzi epoka corpo.
Peggy i Don nie mogą tego zrozumieć bo kreują uczucia, a wszystko sprowadza się do liczb i o to Don ma pretensje do tego faceta.
W każdym sezonie następowała jakaś przemiana społeczno-polit. mamy 69 rok. Będzie Wietnam (czy nie przypomną psychozy kubańskiej z poprzednich sezonów…?), a wraz z nim epoka technologiczna i z tym bohaterowie będą musieli się zmierzyć. Złote czasy Ameryki odchodzą. W 1973 będzie kryzys paliwowy, rynek się załamie i teraz mamy schyłek amerykańskiego snu. To co się dzieje zwiastuje upadek błogostanu w jakim żyli bohaterowie przez ost. 10 lat.

ocenił(a) serial na 10
Cephei

P.S. Tytuł odcinak to "Monolit" - jak dla mnie ewidentne odwołanie do jednolitego i nieznanego (jeszcze) tworu jakim jest korporacja.

ocenił(a) serial na 10
Cephei

nie, sdcp jest juz korporacja od poczatku

ocenił(a) serial na 10
Cephei

Mam nadzieję, że nic nie będzie między Peggy a Donem, jakoś tego nie widzę :) :) Oni maja bardziej relację ojciec-córka. Trafiłaby mu się kolejna do niańczenia, Don potrzebuje wreszcie silnej kobiety...

ocenił(a) serial na 10
Zuzhet88

Roger może i nie miał czasu zajmować się córką, co ta mu wypomniała, ale on przynajmniej zarabiał pieniądze na rodzinę, a nie włóczył się z hipisami po stodołach i dawał dupy komu popadnie. Margaret miała cały czas o to do niego żal, samemu zupełnie nie przejmując się synem.

ocenił(a) serial na 9
giant enemy crab

"ale on przynajmniej zarabiał pieniądze na rodzinę, a nie włóczył się z hipisami po stodołach i dawał dupy komu popadnie"

No z ostatnią częścią tego cytatu akurat się nie zgodzę. Przecież Roger nadal sypia z kim popadnie. Nie przypominam sobie, aby wcześniej był wzorowym mężem :>

Co do reszty zgadzam się, z Rogera przynajmniej jakiś tam pożytek był, Margaret kompletnie olała syna. Z drugiej strony ma rację, że bez szczęśliwego rodzica nie ma szczęśliwego dziecka, więc takie zaciąganie jej na siłę też nie ma sensu :/

ocenił(a) serial na 10
Zuzhet88

nie wiem, ostatnio mam rozkminkę że Don może się zabić na koniec serialu i w tym odcinku tak trochę to sugerowali (słowa Freddiego, te biuro Lance'a), ciekawe ciekawe

ocenił(a) serial na 10
Er_zet

no to jest jedna z wersji, o której się mówi od samego początku. ale powiem szczerze, że zawiódłbym się wówczas..

ocenił(a) serial na 10
rafikens1111

mam nadzieję, że wyjdzie na prostą. Dobrze zrobione zakończenie nie musi być pesymistyczne.

ocenił(a) serial na 10
Zuzhet88

"Nie skumałam natomiast dlaczego pijany Don wyskoczył do tego gościa od komputerów. Gdyby ktoś napisał, o co mu dokładnie chodziło, byłabym wdzięczna. Wyglądało to, jakby mówił o obecnej sytuacji w agencji ("you talk like a friend, but you're not"), ale o co chodziło z tym "I know your name, you go by many names, I know who you are" to nie mam pojęcia"

To odnośnik religijny. Gościu instaluje diabelską maszynę, coś co ma zgładzić wyobraźnię i zastąpić ludzi (jak wcześniej wspominał pytając się ilu ludzi zastąpiły te maszyny). "You go by many names, you got the best campaign from the down of times" - to wzmianka o szatanie ;)

ocenił(a) serial na 10
silvach

A dodam także, że na to wskazuje tytuł odcinka - nawiązujący do Monolitu z Odysei Kosmicznej

ocenił(a) serial na 9
silvach

To ma sens, dzięki za interpretację ;)

Zuzhet88

No odcinek genialny, ale bądźmy szczerzy Mad Men zawsze trzyma poziom, nie pamiętam jeszcze żebym po obejrzeniu jakiegoś odcinka czuł się rozczarowany.

Nie podoba mi się ta cała sytuacja w biurze...Traktują Dona jak śmiecia, rozumiem że sobie nagrabił, ale bez przesady...Jedynie Roger jest do niego przyjaźnie nastawiony, nawet się o niego przejmuje w pewnym sensie(to zapytanie sekretarki czy jest w środku). Najbardziej nie potrafię pojąć zachowania Joan, z babeczki którą naprawdę lubiłem, stała się taką której wręcz nie cierpię..Jej zachowanie w stosunku do Dona jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe...przecież dobrze ze sobą żyli, nawet chyba ona nie chciał go wysyłać na ten przymusowy urlop..

Co do zakończenia serialu, mam szczerą nadzieje że koniec końców finał nie będzie dla Dona tragiczny, byłoby to za bardzo przewidywalne...no gdyby skoczył z tego budynku, czułbym się rozczarowany. Wierzę że wyrzucą go z agencji, a on sam założy inną która osiągnie sukces i ich zmiażdży, lub tez wykupi. A końcowa scena będzie wyglądać jak ta grafika: http://images.amcnetworks.com/amctv.com/wp-content/uploads/2011/03/mm-season-1-e xplore-980.jpg A Don będzie spełniony zawodowo i uczuciowo.

ocenił(a) serial na 10
IOOI

To jest właśnie ten dysonans nad którym pracowali twórcy serialu. Mamy bohatera który nie jest pozytywny w żadnym wypadku. Zdradza, oszukuje, jest alkoholikiem i przez to niszczy życie innych - tymczasem my mamy nadzieję, że "Don im jeszcze pokaże". To niesamowite.

ocenił(a) serial na 9
silvach

Podobna sytuacja była z Breaking Bad. Uczciwy nauczyciel zostaje przestępcą, przez jego czyny cierpi mnóstwo ludzi dookoła, a spora część widzów i tak mu kibicuje, tak jakby nie dostrzegając tego, że ta postać już dawno przestała być pozytywna.

ocenił(a) serial na 10
Zuzhet88

Pozytywne postacie to nijacy nudziarze.

ocenił(a) serial na 10
giant enemy crab

Może tak. Jednak to nie oznacza, że powinniśmy mówić "On im jeszcze pokaże" i kibicować. Uwielbiam Dona ale nie nastawiam się na to, że jeszcze wyjdzie na swoje. Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz.

ocenił(a) serial na 8
IOOI

ja myślę, ze Don na końcu się zabije, bo tak to ten serial z portretu ameryki i dylematów moralnych(lubi ich braku) Don'a traci cały sens. Mam nadzieje, ze końcowe odcinki to będzie taka jedno osobowa zapaść i proces przyczynowo skutkowy, który doprowadzi do samobójstwa, w innym przypadku ten serial traci sens.

Może tez ukazać upadek jego osoby, to będzie też taka metaforyka upadku stanów. Rozwiązań jest dużo, ale te zaprowadzą ten serial w miejsce na które zasłużył, na szczyt.
Sielanka i odrodzenie 40 letnisko mężczyzny to będzie takie trochę dziwne. Ten serial i tak balansuje na takiej ,,telenoweli''. To dodało by mu wyrazistości.

Zuzhet88

"Roger pouczający córkę też ciekawy (hipokryci na ekranie zawsze podnoszą mi ciśnienie ;P)"

Hmm... Spójrzmy na sytuacje obiektywnie i troche outside the box, czyli nie myslac w spoob jaki narzucaja nam tworcy serialu wprost: dziewczyna cierpi niezmiernie, bo ojciec w dziecinstwie ja "porzucił". Robi mu o to sceny na kazdym kroku i nastepnie przylacza sie do zgrai hippisow, porzucajac swoje dziecko. W rezultacie funduje własnemu dziecku dokładnie tą samą traume, która zafundował jej ojciec i z której powodu własnie tak bardzo cierpi. Nie ma w jej działaniu sensu, logiki ani tym bardziej serca - jest tylko czysta, nieskalana hipokryzja (plus niedojrzały egoizm. :) Jesteś pewny, ze to hipokryta Roger podniosł ci cisnienie? ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones