Sięgnąłem po niego zachęcony opiniami, które polecały go jako zastępstwo po Rodzinie Soprano. Przyznam się, że od czasu Rodziny Soprano nic mnie jeszcze tak nie wciągnęło. W odróżnieniu od Rodziny Soprano, postanowiłem dla odmiany delektować się nim, z uwagi na sporą liczbę sezonów i odcinków. Pierwszy sezon strasznie mnie wciągnął. Obejrzałem go w dość krótkim odstępie czasu. Później zrobiłem sobie przerwę, po czym zabrałem się za drugi. Ten już nieco bardziej mi się dłużył, a momentami nawet i nużył. Jednak po przemęczeniu go, postanowiłem dać od razu szansę trzeciemu. I dobrze zrobiłem, bo właśnie od trzeciego serial wchodził na najwyższy poziom. Wraz z sezonem trzecim, obejrzałem także czwarty i piąty. Wszystkie były przegenialne. Już po nich wiedziałem, że serial ten na zawsze zagości w moim top 10. Później nastąpiła kolejna dłuższa przerwa i w końcu mogłem się zabrać za sezon szósty. Mimo iż lekko odstawał poziomem od poprzednich sezonów, wciąż trzymał formę. Na koniec kolejna przerwa i obejrzenie ostatniego sezonu z lekką przerwą po odcinku 7 sezonu 7. Delektowanie się tym serialem naprawdę wyszło mi na dobre. Zaczynałem doceniać go bardziej, niż sądziłem. Zrozumiałem, że najistotniejsze w nim jest zachwycanie się każdym najmniejszym szczegółem, czy choćby wydarzeniami historycznymi, które dość często miały miejsce. Mad Men to bez wątpienia jeden z najlepszych seriali, jakie powstały. Nic dziwnego, że wielu ludzi poleca go jako coś godnego uwagi po Rodzinie Soprano. Też bym tak zrobił. Jeszcze dla odmiany od siebie dodam, że Mad Men i BoJack Horseman także mają wiele wspólnego i to właśnie fanom BoJacka z wielką chęcią poleciłbym ten serial.