Nie rozumiem dlaczego wszyscy tak bardzo nienawidzą Q i jest on tak niedocenioną postacią. Moim zdaniem to dobrze, że nie jest typowym przewspaniałym i wysportowanym przystojniakiem (chociaż aktor nie jest wcale taki zły xd), któremu wszystko wychodzi i ma on tak wiele fanek, dziewczyn i bóg wie czego jeszcze. Poza tym dużo osób pisze, że ta postać się nie rozwija. Ciekawa jestem ile odcinków obejrzeli i czy wiedzą, że jakaś mniej odważna postać i tak nie zamieni się w ciągu dwóch odcinków na wielkiego hojraka jakimi oni sami są w internecie. W dodatku by dana postać się zmieniła potrzebne są jakieś wydarzenia, które macie na końcu sezonu 1 i jak porównacie Q z tego czasu i Q z końca już 2 sezonu to znajdziecie pewnie wiele różnic. No ale je trzeba wydedukować, a pewnie te osoby, o których myślę nie znają nawet znaczenia tego słowa lub po prostu nawet nie doczytają do końca tego komentarza.
Chciałam to po prostu z siebie wyrzucić, ale nie uważam, że każdy nagle powinien polubić Quentina. Ja po prostu myślę, że jeśli ktoś chce wyrazić jak bardzo nienawidzi danej postaci to niech nie hejtuje, tylko poda jakiś sensowny powód. Quentin to klucha, sierota itp. się oczywiście nie liczą, bo to takie uzasadnienie jak 'bo ja tak myślę' (czyli żadne).
Ps: Nie wiem czy osoby, które pisały hejty na Q typu 'użala się nad sobą' (when? xd), wiedzą wgl, że miał depresję i ojca z rakiem? Więc może jeszcze nie spotkały one w swoim życiu po prostu osoby z depresją, tylko takie użalające się właśnie osoby. Może nawet oni sami tacy są i wywnioskowali to podświadomie...