Bo arystokracja sikająca do nocników podczas uczt i poziom braku higieny w tamtych czasach to być może za dużo dla widza. Zwróć uwagę, że Ludwik XIV w "Wersalu" był dość wymuskany i zadbany, chociaż w rzeczywistości był tego zupełnym przeciwieństwem. Tak jak i w "Marii Antoninie" Ludwik XVI nie jest zaniedbanym grubasem (choć Antonina na początku narzekała na jego zapach), ale szczupłym i przystojnym mężczyzną. Jakby w 100% odwzorowali tamtą epokę, to jestem pewna, że odstraszyłoby to sporą część widzów, bo ludzie w większości chcą oglądać ładnych ludzi i ładne obrazy, jeśli zabierają się za taką kategorię serialową. Jestem dobrze zaznajomiona z higieną oraz realiami w tamtych czasach i prawdę mówiąc, nie chciałabym tego z pełni zobaczyć na ekranie. W zupełności wystarczy mi, że miałam to ciągle z tyłu głowy podczas seansu :D

To ciekawe, co piszesz. Mniej więcej wiem, ze poziom higieny był niski, stad w późniejszym czasie peruki itp. Czytałam, że bano się mycia ze względu na ryzyko pandemii. Podobno damy nosiły na kostkach nóg i nadgarstkach "bransoletki" z mięsa, by wszystkie insekty, żyjące na ciałach zmierzały do tych miejsc i wtedy je wybijano. Czy prawdą jest, ze Ludwik XIV był brudny? Nie mył się? Czytałam gdzieś, że on się rzadko kąpał, ale mył się codziennie, lub był myty wodą i mydłem i szmatkami. Czy to prawda? Napisz więcej. To bardzo ciekawy temat. A jak wyglądała higiena kobiet?

Ludwik XIV na pewno woniał. Na jego temat utarło się nawet przekonanie, że kąpał się trzy razy w życiu, ale to zdecydowanie przesada. Przede wszystkim miał na swoją własność marmurową wannę, z której co prawda korzystał zabawiając się ze swoimi kochankami, ale nadal, więc siłą woli brał kąpiele częściej, jednak nie każdego dnia, ale o wiele, wiele rzadziej. "Mył się" używając wilgotnych szmatek, tak jak i reszta francuskiej arystokracji, która przez okres XVII i XVIII wieku unikała normalnych kąpieli. Higiena w tamtych czasach była na żałośnie niskim poziomie i tworzyła całkiem niezłą parę z etykietą panującą na Wersalu. Jego mieszkańcy często wypróżniali się tak jak stali, pod siebie. Na korytarzach, pomiędzy budynkami. Nie było wystarczająco dużo nocników, więc było to wygodniejsze rozwiązanie, sama zawartość nocników nierzadko wylatywała za okno. Wersal był także domem dla pupili swoich panów, czyli głównie dla psów i kotów, ale krowa na korytarzu też nikogo nie dziwiła (świeże mleko). Wszystkie te zwierzęta oczywiście też załatwiały swoje potrzeby pod siebie, więc myślę, że możesz sobie wyobrazić, jak Wersal cuchnął. Arystokracja smród próbowała zamaskować perfumowanymi pudrami, olejkami oraz samymi perfumami, natomiast to tylko potęgowało smród. Pachnące olejki były także często wykorzystywane przez kobiety, które dość obficie wylewały je na swoje fryzury (bardzo wysokie na konstrukcjach z drutu, w szczycie popularności na włosach tworzyło się różne sceny, używając np. figurek, same włosy obficie pudrowano), aby zamaskować nieprzyjemny zapach. Natomiast tylko najbogatsze arystokratki było stać na układanie fryzur każdego dnia, reszta robiła to co kilka dni, więc wszy były codziennością. Walczono z nimi używając specjalnych małych młoteczków. Problematyczne były również ciężkie suknie z grubego, nieprzepuszczającego powietrza materiału, który był trudny do prania. To wszystko w połączeniu ze sobą tworzyło piekielną mieszankę zapachów.

Więcej by się tego znalazło, wymieniłam tylko to, co mi przyszło na szybko do głowy.

Naprawdę mocno przypomina „Wersal”, przewijają się tutaj te same motywy (zakompleksiony młodszy brat, szpiedzy, faworyty i tak dalej i tak dalej). Mimo wszystko tak od trzeciego odcinka się wciągnęłam, zostały mi już tylko dwa - jestem ciekawa, jaki będzie finał sezonu i czy serial dostanie kolejny.

Na czym oglądasz serial? Na Player nadal sa tylko 2 odcinki.

W playerze canal+, dodają po 2/tydzień.

No to ja mam abonament i wciąż są tam tylko 2 pierwsze odcinki??? Spróbuję się wylogować i zalogować ponownie.

Ta apka nie jest najlepsza, może naprawdę coś się zawiesiło.