Bawiłam się naprawdę świetnie przy tej francuskiej produkcji. Dlaczego recenzenci w Polsce tak słabo orientują się w serialach Netflixa? To juz kolejny po Green Frontier bardzo dobry, malo znany serial Netflixa w ostatnim czasie.
Za granicą podobnie - tylko 6 recenzji na pomidorkach, przy czym ma 100% ich pozytywnych. W sumie dużo jest takich seriali, chociażby ostatni - też francuski - Osmosis. Ciekawa produkcja, ma wady, ale w ogóle nie slychać ani nie widać recepcji.
Na imdb 6k ocen.
Ogólnie to wina netflixa. W ogóle nie promują niektórych seriali, tylko wrzucają trailer na yt i siema.
Biorąc pod uwagę ile seriali i miniseriali produkuje netfllix. to raczej nie ma czasu na promocję każdego z nich, a zwłaszcza miniseriali. A tak w ogóle to trochę zaczynam tęsknić do czasów gdy co roku były wypuszczane 2-3 duże seriale i parę mniejszych i to wszystko. Miały one po 6-10 sezonów i wiele epizodów (jak np Stargate, Star treki itp, itd.). Człowiek przyzwyczajał się do bohaterów, żył ich życiem. A teraz co tydzień coś nowego. Nawet nie ma czasu tego oglądać, a jak się wciągnę to już kończą.
Taaaa, Netflix naprawdę słabo promuje te swoje seriale. Daje na sztandary miałki badziew dla małolatów, a sporo dobrego pomija. Dzięki za polecenie "Zielonej granicy", też zdecydowanie warta obejrzenia pozycja, niesamowity klimat.
Mam to samo wrażenie. W ogóle francuskie i belgijskie seriale produkcji netflix w większości są niezłe. Zawsze mroczny, ciekawy klimat, za którym idzie fajna historia z niezłymi zdjęciami.