"Dwa dni pomieszkał i juz sie zakochał.."
Ten serial, a szczególnie wątek Matyldy i doktora to chamskie drwiny z umysłów widzów! Doktorek, trochę ponad trzydziestkę, w głębokiej żałobie po żonie spotyka niezbyt urodziwą nastolatkę (17) i bez jakichkolwiek podstaw przy drugim spotkaniu, na przyjęciu u ciotki wyznaje miłość , którą zresztą nieopierzona dziewczyna cudownie odwzajemnia. No ludzie! A im dalej tym gorzej. Jest nawet netfliksowy czworokącik gdzie nikomu z nich nie przeszkadza że robią sobie popołudniowe wymiany partnerów. To takie światowe.. i to w imię wielkiej miłości i walki ze złem.
Intrygi trzeciorzędne, matka przy zdrowych zmysłach bezwolnie w szpitalu dla obłąkanych ponad 10 lat i nie próbowała nawet ciec albo chociaz skontaktować się z nikim. Czekała na żonę Maurycego.. Ojciec uciekł z obozu i szczęśliwie pokonał sam Sybir i szczęśliwie dotarł do domu :)
NIE!
Rada dla twórców: w trybie natychmiastowym oddalić scenarzystę. Porażka!