Muszę przyznać, że jestem bardzo mile zaskoczony poziomem tego serialu. "Miasteczko Point Pleasant" to kawał dobrego kina. Serial jest naprawdę fajnie zrobiony, niesamowicie wciąga, a każdy odcinek odkrywa przed widzem coś nowego.

Sam sposób wprowadzania nowych rzeczy jest też niezmiernie ciekawy i niesamowicie zgrabnie zrobiony. Nie są to jakies wymyślone rzeczy wyssane z palca, wszystko odbywa się w ramach stworzonego uniwersum. Jednym zdaniem, twórcy odkrywają przed widzem nowe tajemnice, które jednak połączone, stanowią naprawdę sensowną całość.

Powoduje to, że każdy odcinek diametralnie zmienia sytuacje i postrzeganie bohaterów, szczególnie Christiny. Na początku zwykła tajemnicza osoba, potem zwiastunka apokalipsy (czyżby?), która w kolejnym odcinku odkrywając rąbki tajemnicy zamienia się w zbawczynię (?), wojowniczkę po stronie dobra. Choc tak naprawdę nadal nie wiemy kim ona jest i co przyniesie kolejny odcinek. To samo ze straną złą. Kim jest tajemniczy mężczyzna? To wysłannik agencji, potem myslimy, że może szatan? A może brat Christiny? Priorytety i postrzeganie ciągle się zmienia, manipuluje się widzem w bardzo ciekawy sposób. Świetne. Fajni są też bohaterowie miasteczka. Może jest ich trochę za mało, wszystko opiera się właściwie na losach 2 rodzin plus kilka osób, ale postacie sa bardzo wiarygodne, ciekawie skonstruowane i bardzo dobrze zagrane.

Dość fajny klimat, atmosfera miasteczka, oczywiście bardziej luźna niż ta z "Miasteczka Twin Peaks". Świetna muzyka uzupełnia reszty. Nic nie można zarzucić też stronie wizualnej serialu. Zdjęcia są naprawdę ładne, wiele świetnych ujęć z lotu ptaka, zabawy kolorami i paletą barw w posczególnych scenach.

No i moce Christiny świetne, wcale nie eksponowane, to nie one mają być dla widza najfajniesze. Twórcy nie mają zamiaru szpanować paranormalnością dziewczyny, po prostu bohaterka używa ich kiedy musi. Nie są wpychane do scenariusza za wszelką cene Wszystko jest tu wiarygodne.

Zarzut, że to serial w dużym stopniu dla młodzieży okazuje się bezpodstawny, bo to tak jakby młodzież nie miała prawa do własnych filmów i seriali. A "Miasteczko Point Pleasant" to kawał solidnego serialu, zrobionego naprawdę porządnie za co nalezy mu się szacunek nawet widzów nie lubiących swobodniejszego podejśca do tematu horror/paranolmalne sprawy.

Polecam.