PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=849805}

Morderca z Pembroke

The Pembrokeshire Murders
6,4 2 470
ocen
6,4 10 1 2470
Morderca z Pembroke
powrót do forum serialu Morderca z Pembroke

Moim zdaniem serial jest przeciętny, trochę paradokumentalny, a trochę na siłę wplata wątek prywatnego życia szefa grupy zadaniowej. Z jednej strony jako wykręt podejrzanego podano jego uwagę, że broń podano mu do ręki w czasie pierwszego procesu, z drugiej ustalenia policyjnego laboratorium są uznawane za niepodważalne, choć dowody materialne przechowywano kilkanaście lat i niekoniecznie zabezpieczone przed przypadkowym transferem materiału zawierającego DNA, Jeżeli do wykazania winy konkretnego człowieka tworzy się wieloosobową grupę zadaniową, a same badania laboratoryjne mają budżet 300 tys. funtów, to jakie będą konsekwencje dla jej szefa, gdy niczego nie znajdą? Zaraz przypominają mi się amerykańskie filmy policyjne z "urabianiem" zatrzymanego przez podrzucenie mu działki narkotyków. Wiadomo, że odciski palców można przetransferować. A co jeśli to samo zrobiono by z plamką krwi ofiary, co w serialu było niezbitym dowodem? Wyobraźmy sobie naciski przełożonych na laboratorium, samych z kolei bodźcowanych przez polityków. I co, nie mogłaby się wydarzyć mistyfikacja? Badania DNA stały się fetyszem. Kiedyś tak traktowano badanie wariografem, potem zgodność grupy krwi byłą wystarczającym dowodem gwałtu. Były odkrywane nadużycia, bo wykonujący badania sami chcieli ferować wyroki. Nie przeczę, że John Cooper był zbrodniarzem. Jednak fakt doprowadzenia syna do niepełnosprawności nie mógł być traktowany jako przesłanka do osądzenia go za inne zbrodnie, a widza w taki sposób zmanipulowano. Zasugerowano również jako wskazujące na winę poszukiwanie w bibliotece literatury o kryminalistycznym badaniu DNA. Dobrze, że nie czytał Dostojewskiego.

bazant57

Akurat 99% co bylo ukazane jest prawda i mam nadzieje, ze Bullseye killer nigdy nie wyjdzie na wolnosc. Przypomne, iz ta sprawa dziala sie bardzo dawno temu.

Klaudia_KK_filmweb

Wydarzenia przedstawiane w serialu nie interesowały mnie do tego stopnia, abym poszukiwał dodatkowych informacji. Wyrażałem opinię widza, który z pewnym niepokojem obserwował działania policji. Potęga państwa, środki finansowe, zespół funkcjonariuszy i specjalistyczne laboratoria kontra osadzony w więzieniu. Niemal tak wyglądała sprawa Tomasza Komendy, ze znanym skutkiem.

Kilkanaście lat temu w USA wybuchła afera specjalistki z laboratorium kryminalistycznego, zajmującej się badaniami ofiar gwałtów. Kiedyś uważano za niezbity dowód dobranie grupy krwi do zabezpieczonych próbek. Na podstawie ekspertyz owej pani skazano setki oskarżonych. Po czym okazało się, że weszła w rolę sądu i sama ferowała wyroki, w razie potrzeby fabrykując dowody. Ujawnienie tego faktu unieważniło wartość dowodową jej opini i dało możliwość podważenia wielu wyroków oraz konieczność wypuszczenia na wolność również faktycznych sprawców.

W tym momencie nasuwa się pytanie, co jest gorsze. Czy ujście zbrodniarza sprawiedliwości, czy skazanie niewinnego. Jakiś czas temu widziałem film dokumentalny, w którym podano informację, że w samych USA ujawniono ponad 900 przypadków wykonania kary śmierci na osobach niewinnych w XX wieku. Mimo tego w niektórych stanach (i niestety też w Polsce) jest duża akceptacja dla kary śmierci. Czy przypadkiem Tomasza Komendy, gdyby istniała możliwość orzeczenia takiej kary, nie spotkałaby jeszcze większa niesprawiedliwość?

Najbardziej boimy się nie zombie, wilkołaków, czy wampirów. Najbardziej boimy się drugiego człowieka. Stąd chęć stosowania kar eliminacyjnych, aby już nigdy skazany nie mógł minąć nas na ulicy. Mamy też nadmierne zaufanie do prawdziwości rzuconych oskarżeń, zwłaszcza gdy wspierają je newsy w telewizji, czy gazetach. Bo w Polsce osądza ulica. Ta sama "ulica", która nie reaguje na odgłosy i oznaki przemocy domowej.

bazant57

W Polsce prawo stoi po stronie sprawcy wbrew pozorom. Potrzeba niezbitych dowodów, by skazać kogoś za czyn zabroniony. Głupi przykład, choć to temat rzeka - jestem policjantem, staram się działać zgodnie z literą prawa i nie nadużywać w żaden sposób władzy lub środków. Jakiś czas temu spokojny kolega wiózł zatrzymanego, osobę 60+. Po wszystkich czynnościach osoba ta złożyła skargę na kolegę, że nadużywał siły fizycznej w radiowozie - co uchodzi w obecnych czasach za formę tortur rzecz jasna. Miał pecha, bo kierowca uruchomił w trakcie interwencji kamerę nasobną, w którą jesteśmy teraz wyposażeni. Obrazu nie było, ale nagrał się dźwięk w jakości co najmniej zadowalającej. Oskarżenie o nadużycie władzy zostało obalone przez sąd. A co gdyby nie było tej kamery? Słowu przeciwko słowu i przez czarny pijar policji z okresu PRL zapewne dla świętego spokoju kolega dostałby postępowanie wyjaśniające, pół pensji przez okres trwania, a może nawet dyscyplinarkę dla dobra służby.

alFayed

Domniemanie niewinności nie jest staniem po stronie sprawcy. Jak pisałem we wcześniejszym poście państwo ma przewagę nad obywatelem, dlatego to od niego (czyli Policji, albo prokuratury) wymagane jest dostarczenie owych "niezbitych dowodów winy". Zasadność oskarżenia ma ocenić sąd, który winien być niezawisły, a nie poddany ręcznemu sterowaniu przez władzę. Podobnie Policja winna realizować swą misję nie jako organ partii rządzącej, ale w imieniu społeczeństwa. Inaczej będzie jak w PRL-u, który bardzo dobrze pamiętam.

bazant57

Serial wg mnie bardzo dobry. Wartka akcja i dużą zaletą bo nie zrobili z tego 10 odcinków. Co do samego śledztwa dziwiło mnie że nikt nie brał pod uwagę syna. Tak jak mówisz całe śledztwo sprowadzono do udowodnienia winy jednemu podejrzanemu. A to trochę słabe. Jak to mówią "dajcie mi człowieka a ja znajdę paragraf". Niestety nie czytałam książki zapewne jest tam dużo więcej faktów i szczegółów, z wiadomych względów serial jest mocno okrojony. W każdym razie na podstawie dowodów tu przedstawionych na pewno nie byłabym w stanie powiedzieć że oskarżenie przekonało mnie co do winy oskarżonego.

dorocia8

Wywodząca się z tradycji europejskiej procedura sądowa, z koniecznością udowodnienia winy, powstała by chronić poddanego przed władcą. Jednak dotyczyło to szlachetnie urodzonych, wobec których (poza sprawami o zdradę) nie było wolno stosować tortur, ani okrutnych egzekucji. Z maluczkich wyciskano, mało subtelnymi metodami, przyznanie się do winy, a potem organizowano kaźń. Ciekawy pod tym względem jest szwedzki serial "Anno 1790", gdzie pokazano "pracę" policji. Gdy nikt nie chciał się przyznać pomimo tortur, losowano z grona podejrzanych osobę, skazywana potem na śmierć.

bazant57

"Podobnie Policja winna realizować swą misję nie jako organ partii rządzącej, ale w imieniu społeczeństwa. Inaczej będzie jak w PRL-u, który bardzo dobrze pamiętam" - Podczas pseudopandemii 2020-2021, którą dobrze pamiętam (i zapamiętam do końca życia) było gorzej niż w PRL-u.

miotacz plomieni

"[...] było gorzej niż w PRL-u". Czyli Policja dokonywała wielokrotnych kolejnych zatrzymań na 48 godzin? A tak traktowano w PRL-u Jacka Kuronia.

bazant57

Czy Jacek Kuroń został wsadzony do więzienia na 3 lata nie tylko bez sądu i wyroku, ale nawet bez postawienia zarzutów, jak to miało miejsce kilka lat temu w przypadku Mateusza Piskorskiego - bezobjawowego szpiega Rosji, Chin i Iraku?

miotacz plomieni

Policja go pewnie zatrzymała, ale dalsze działania to sprawa prokuratury i sądu, który musiał wydawać zgodę na przedłużanie aresztu. Bo nie było to więzienie, skoro nie został skazany. A ja wypowiadałem się jedynie n/t Policji.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones