Wciąga z każdym odcinkiem, jestem na s2e3. Ta skandynawska ascetyczność, świetna gra aktorów, cała postać Sagi - wszystko się zgadza.
Lekko irytują mnie dwie kwestie:
- długość odcinków - nie bardzo rozumiem po co w serialu odcinki mają po prawie 2h, łatwiej by się oglądało (przynajmniej mi) gdyby były raczej standardowe, godzinne
- albo ja czegoś nie rozumiem, albo są budowane poboczne wątki, które finalnie do niczego nie prowadzą; w 1 sezonie - długo budowany motyw bezdomnej + jej brata pracującego w opiece społecznej albo tej ukrywającej się matki z dzieckiem - te wątki są bardzo mocno narysowane, po czym okazuje się, że są trzeciorzędne. trochę nie kumam tego zabiegu scenarzystów
I tak ogólnie w 1 sezonie - to całe zamieszanie ze zmienianiem świata, "szczytnymi" ideami zabójcy, które finalnie okazuje się osobistą zemstą? trochę się średnio klei.
Tak czy inaczej - zdecydowanie warty czasu!
W drugim i trzecim sezonie niektore watki za w równym stopniu zbędne co te wspomniany przez Ciebie. Ostatni sezon ma tylko 8 odcinkow i dzieki temu uniknieto wątków zapychajacych fabułę. Nie wiem skad masz wersje z dwurodzinnymi odcinkami, ale to zapewne zabieg polaczenia dwoch standardowych godzinnych epizodów w jeden dłuższy. Ja w kazdym sezonie mialem do czynienia z jednogodzinnymi odcinkami.
O proszę, to ciekawostka. Na polskim Netflixie odcinki mają właśnie po 1:50-1:55. Dlatego na początku się zdziwiłem jak napisałeś o "tylko 8 odcinkach", ale już rozumiem, o co chodziło ;)