Muszę przyznać, że po drugim sezonie, gdy Martin poszedł do więzienia obawiałem się oglądać kolejne sezony. Myślałem, że bez Martina to już nie będzie to samo i nic nie dorówna tym sezonom. Bardzo się pomyliłem, bo o ile z początku ciągle porównywałem rolę Henrika do Martina, tak w kolejnych odcinkach i sezonach zaprzestałem. Duet Henrika i Sagi mistrzostwo.
Jako ciekawostka: Prawdziwa pierwsza żona Kim Bodnia (Martin) to aktorka, która grała tę babeczkę co miała napisać biografię tej miliarderki z 2 sezonu :D