Czy tylko mnie irytuje wątek lekarza?
O ile jeszcze jestem w stanie zrozumieć to, że twórcy chcieli wcisnąć gdzieś "logiczne" wytłumaczenie, dlaczego Brady się wybudził, ale cała otoczka wokół tego, kwitowana infantylnymi argumentami żony ("dawaj, zwiększ dawkę, najwyżej koleś wykorkuje, i tak nikt nie będzie po nim płakać") mocno mnie rozczarowała. A jak powiedziała, że "dzisiaj jest w ciąży, a jutro już może nie być", to wierzch mojej dłoni sam powędrował na czoło. Mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach będzie ich jak najmniej.
Potem serial na pewno się rozkręci i myślę, że się nie zawiodę, ale szkoda, że nie potrafiono w bardziej ambitny sposób nakreślić fabułę na początku.
Odcinek 1.: 4,5/10
Też trochę mi to przeszkadzało. Gdybym nie czytał książek to by mi się podobało (odcinek całkiem nieźle zrobiony, sen Billa i końcówka bardzo fajne), ale odstępstwa są bardzo duże. I jedna rzecz mnie zastanawia - jak to jest z tym Pete'em? Dawno czytałem trylogię Hodgesa, ale w książkach on nie umarł prawda?
Nie umarł. Pomagał w ostatniej części nawet. Natomiast jak na razie mam wrażenie, że przeszli od razu do 3 książki pomijając drugą. Ktoś ma jakieś info?
Chyba tak. W sumie druga część była sporą dygresją od głównego wątku i może dlatego zdecydowali się ją pominąć
Po drugim odcinku nie jest lepiej. Jest znacznie gorzej. Sterowanie leżąc w śpiączce umysłem pielęgniarki? Z thrillera zrobiło się SciFi.
też miałem na początku minę "WTF" ale pomijając takie sceny, serial w dalszym ciągu jest ciekawy i wciągający. Ma swój klimat i trzeba go polubić. Mnie osobiście spodobał się taki zwrot akcji. Moim zdaniem z odcinka na odcinek (jestem po 3 epizodzie) jest coraz lepiej.
Jestem po 4 odcinkach i jak dla mnie drugi sezon to nieporozumienie. Z kryminału zrobiło się jakieś dramato-sfi. Jak w pierwszym sezonie nie mogłam się doczekać nowego odcinka, tak w tym muszę każdy oglądać na raty, bo tak zamula. Dodam, że nie czytałam książki, więc nie mam pojęcia w jakim kierunku to zmierza.