Ten serial to kopia Dextera, tylko, że inna tematyka. Większość elementów się powtarza, ale mimo to, Mr. Robota ogląda się z przyjemnością.
"kopia Dextera, tylko, że inna tematyka" to prawie jak poproszę lody bananowe tylko, że waniliowe.
Temu tytułowi najbliżej do Fight Clubu jak już coś i bez takich grubieństw jak kopia...
Hmmm.... ja bym bardzo chętnie przeczytał co tam jest podobnego do dextera? Główny bohater jest mężczyzną i ma kobietę, która ginie?
Dexter? Seriously?
Kopia Fight Clubu może nie, ale GRUUBA inspiracja. Nawet "Where is my mind". :)
Świetny serial ogólnie, ale końcówki jakoś nie mogę zinterpretować :D