Za pierwszym, drugim czy trzecim razem to było nawet zabawne, ale gdy słyszymy to w co drugim odcinku to przestaje być śmieszne i staje się żenu-jące, więc ja nie rozumiem dlaczego zawsze gdy te słowa zostają wypowiedziane, słyszymy te irytujące śmiechy w tle. Żałosne. -.-
W wielu serialach jest taki powtarzający się motyw. O "Słuchajcie uważnie, bo nie będę powtarzać" czy o "Ekscellllent" pana Burnsa z The Simpsons też tak uważasz?
Fajna było, jak nauczycielka wyjechała na urlop i Slab przejął prowadzenie lekcji, z takim groźnym akcentem na początku: "Dobra, przygotujcie się, że teraz będzie tu trochę inaczej... Kto z was, dzieci, słyszał o wojnie w 1812?" ;)
Nie wiem, tych co wymieniłeś, nie oglądałem.
A co do tego odcinka... był żałosny. Jeden z uczniów udaje, że wysyła nauczycielkę na jakieś luksusowe wakacje na statku, a tak naprawdę odprowadza ją po szkole i to tylko dlatego, że nie oddał jednego głupiego zadania domowego. Żenada. Chciałbym chodzić do takiej szkoły gdzie wszyscy nauczyciele to debile, fajnie. To samo w ,,Nadzdolnych".
Nie oglądałeś Allo, allo ani Simpsonów? Przecież to megaklasyka. "Oh my God, they killed Kenny" też nic Ci nie mówi?
Mr Young jest oparty na absurdalnym humorze, nie ma sensu oglądać tego jak czegoś, co by się mogło zdarzyć.
To jest taki sam zabieg, jaki występuje w Fineaszu i Ferbie w ilościach hurtowych. A "irytujące śmiechy w tle" występują w każdym sitcomie i przy każdym lepiej mieć własny rozum i śmiać się wtedy, gdy ciebie śmieszy, a nie publikę.
Ale w ,,Fineaszu i Ferbie" to wychodzi genialnie, a w przypadku ,,Mr. Younga" żenująco.
Właśnie: "Gdzie jest Pepe?", "Co robicie?", "Dostaniecie szlaban!", "Czy ty nie jesteś trochę za młody na koparkę?" :)