Do takiego wniosku doszedłem czytając 3 ostatnie numery. Czasopismo trzyma poziom kolorowych pisemek dla pustych nastolatek. Artykuły, pff... popisy grafomanów, którzy nie mają czego zrobić ze swoim życiem. Okładkę magazynu można by umieścić w słowniku jako ilustrację poglądową do hasła "wypociny".