Może i serial nie ma fabuły wystrzelonej w kosmos, chodzi tu raczej o "zwykłe" problemy społeczności lokalnej, przerabiane na tysiące różnych scenariuszy. W tym wypadku jest jednak "coś", co udaje się niewielu twórcom - klimat przez wielkie "K". Krajobrazy - spieczona słońcem ziemia, smutek biednych przedmieść i oszałamiająca przyroda. Do tego mamy bardzo dobre aktorstwo i świetną ścieżkę dźwiękową. Akcja toczy się niespiesznie, bo niespiesznie toczy się życie na australijskich przedmieściach zamieszkiwanych przez mniejszości etniczne i ludzi szukających "drugiej szansy". Jeśli ktoś chce szybkiej akcji, mordobicia, trupów i strzelanek, niech odpuści sobie, bo ten obraz portretuje zupełnie coś innego. Ostatecznie nieczęsto widzimy na ekranach antypody w tak wyśmienitym wydaniu.