Wiem, że już pewnie nieaktualne,ale tworząc prezentację maturalną, trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że jeśli nie wskaże się odpowiednich stron w literaturze, to komisja może zapytać o każdy szczegół fabuły i teorię literacką dotyczącą całości dzieła (ja wybrałam temat o literackich małżeństwach i biorąc m.in. Młodziaków do prezentacji, spodziewałam się przemaglowania z pupy, łydki i gęby. Jak się później okazało - słusznie. :) ), a patrząc na objętość Nędzników, wydaje mi się to trudnym zadaniem, co nie znaczy jednak, że niemożliwym.

Mam nadzieję, że autorka postu odnalazła brakującą literaturę i zdała maturę z bardzo dobrym wynikiem.

Tak, jestem już po maturze. :) Zdecydowałam się ostatecznie na "Nędzników" tak jak mówiłam i poszło mi bardzo dobrze, bo zdałam ze 100% wynikiem.
Wybrałam całą książkę, nie tylko pojedyncze strony, czy też nawet części i nie było wcale tak ciężko, jak mogłoby się wydawać. Literaturę przedmiotu też ostatecznie znalazłam, chociaż była to tylko biografia autora, ale w zupełności wystarczyła od opracowania lektury. :)

To fajnie :)