Ja uważam tę książkę za jedną z najlepszych, jaką kiedykolwiek napisano, więc oglądałam wiele jej ekranizacji. Najbardziej podoba mi się
4-odcinkowy mini serial z Gerardem Depardieu i Johnem Malkovichem, który zresztą mam i wracam do niego. Pozdrawiam.

Hathaway wypadła na prawde dobrze, ale Jackman Crowe nędznie....Crowe w szczególności.
nie ma się co oszukiwać ta książka to ciężki temat do opowiedzenia. Jako musical - no to nie było to, ale muzyka świetna, kostiumy, ujęcia tutaj zyskała wiele.

Właśnie to miałam na myśli - książka "Nędznicy" to nie temat na musical !!! Na śpiewanie lub tańce! To dramatyczna opowieść o losach rożnych ludzi, gdzie dobro przeplata się ze złem, szlachetność z najgorszym świństwem, uczciwość z potwornym oszustwem, gdzie nic nie jest tylko białe, albo tylko czarne. Dlatego najbardziej podoba mi się sama książka, a jeśli chodzi o jej ekranizacje, to tylko 4-częściowy serial z Gerardem Depardieu i Johnem Malkovichem. Pozdrawiam.

zdecydowanie najlepsza ekranizacja z Gerardem Depardieu :)
Fakt - za dużo dramatu, zła, dobra elementu wybaczenia, nawrócenia aby robić z tego musical!
Musical jest ok jeśli mamy do czynienia z komedią romansem np "Mamma mia" - był super.
Nędznicy byli ciężkostrawni. Russel Crowe budził tylko moje politowanie jak śpiewał..Podobnie jak
Jackman. Poza musicalem - świetni aktorzy, ale tutaj...

Miło mi, ze ktoś ma podobne odczucia jak ja. Film został zrobiony na podstawie musicalu, którego ekstra występ - jubileuszowy koncert na scenie opery w Londynie - był pokazany na programie Canal+. Ale w tym przedstawieniu brali udział najlepsi artyści operowi z różnych krajów. Nagrałam to sobie na dvd i wolę czasem posłuchać tej muzyki i śpiewu, niż oglądać tę filmową wersję, w której naprawdę świetni aktorzy się... męczyli, a przy okazji męczyli i nas. Gdybyś była zainteresowana tym koncertem, to napisz. Pozdrawiam.

jestem :)

Akurat ten musical przekazał to wszystko. Muzyka i piosenki pozwalają na o wiele większe natężenie emocjonalne, a całe 2,5 godziny tego filmu jest wręcz napakowane emocjami.

również uważam adaptacje w formie miniserialu za najlepszą, a jeśli chodzi o musical to nie zgadzam się z Tobą. Byłem na spektaklu w TM Roma i dzięki niemu zacząłem pasjonować się "Nędznikami". Musical jest jednym z lepszych dzieł w tym gatunku i oddaje głowne przesłania i wątki powieści. Adaptacje musicalową uważam za bardzo fajną i wcale nie są to "śpiewy i tańce" ale po prostu inny sposób przekazania emocji związanymi z powieścią poprzez muzykę i śpiew, a co do Jackmana i Crowe'a, rzeczywiście wypadli średnio, dużo lepiej wypadli nasi aktorzy we wspomnianym spektaklu w W-wie :)

Pozycz, blagam !Szukam tego miniserialu 5 lat, tak jak ekranizacji z 1998, ktora wczoraj w kawalku obejrzalam i czuje sie ogromnie rozczarowana.

Ale najpierw musical, a potem ksiazka mnie wprost zauroczyly. Dlatego szukam wszelkich dostepnych aranzacji.

To jest o wiele, wiele lepsze od tej wersji z wyjcami. Odetchnęłam z ulgą po seansie.

hahah hahahah hahahahahahah, dzięęęęki !
wyjcami' - to jest dokładnie co to jest.

Ja szukam tej wersji bezskutecznie, ale do tego wlasnie zainspirowala mnie ''wersja z wyjcami''. Gdybym 5 lat temu nie obejrzala filmu z Hathaway i Jackmanem to bym nie siegnela po ksiazke. Jak nie przepadam za musicalami, tak w tym filmie sie zakochalam.

Skoro nie lubisz musicalu to po co oglądałaś? Nędznicy z Jackmanem i Hathaway to arcydzieło gatunku i nie tylko, nie każdemu musi się podobać :(

w końcu nie każdy ma dobry gust :)