nie do końca się zgadzam z opinią o głównej bohaterce. W filmie tak naprawde miała 3 facetów przy czym każdy z nich był jej mężem. Słowa księcia Ruperta traktowałabym jako mowę erotomana-gawędziarza, bo nigdzie w filmie nie było powiedziane ze miała kogoś przed Harrym Fanshawem (chyba że oglądałam nieuważnie). Angelika poprostu była piękną kobietą która miała wrodzony seksapil, bardzo podobała sie mężczyznom, była bardzo uczuciowa, namiętna, impulsywna, pełna ideałów, a do tego "widziała diabła' (ale to raczej była reakcja na silne emocje jak wtedy gdy opusciła ją matka, zobaczyła swojego prześladowce czy go zabiła). Nie ukrywała swoich przywidzeń wiec dodatkowo to stawiało ją w złym świetle. Jej przezwisko było do niej doczepione przez mężczyzn którzy pałali do niej złą namiętnością. Wyszła za mąż za Sexbiego tylko dlatego, że obiecał jej tylko ochronę w tych trudnych czasach, nieroszcząc praw małżeńskich. Od razu powiedziała mu że go nie kocha. Natomiast ten "młody człowiek" jej się podobał, myśle nawet że bardziej za jego "rzekome ideały, "piękną dusze" niż za wygląd dlatego była nim zafascynowana. Ale do końca odmawiała pójścia z nim do łóżka. dopiero musiał ją naćpać.... a tak na marginesie to w dzisiejszych czasach byłaby cnotką....

W zadnej scenie Angelika nie zochowywala sie jak niewyzyta seksualnie kobieta... Nie wiem skad to wrazenie.

też się nie zgadzam. Książę Rupert najzwyczajniej w świecie chciał dopiec Harremu,co niestety udało się aż za dobrze, bo Harry postrzegał żonę przez pryzmat tej wypowiedzi.
Następni mężowie - drugi z miłości, trzeci z bezradności i potrzeby ochrony, niezależnie od tego i tak poszła z nim do łóżka dopiero, gdy zrozumiała, że go kocha.
Mężczyźni poboczni - gdyby faktycznie była tak rozchulana seksualnie, to myślę, że nie miałaby problemu iść do łóżka z tym opasłym bogaczem - na pewno zająłby się nią na jakiś czas. Opłacany młody chłopaczek natomiast interesował ją ze względu na jego duszę, ideały które dzielili i którym dała się porwać , traktowała go jak przyjaciela i nieustannie przestrzegała, że jest mężatką i nie chce przynieść hańby mężowi.
Reasumując gra aktorska była świetna, tło historyczne etc wszystko na 5 :D ale Angelika.. usilnie próbowano jej dać łatkę dziwki, im bardziej się starali, tym bardziej ona od tego uciekała ;)

Myślę właśnie, że o to chodzi. Dziewczyna była inna, dzika, fascynująca a przy tym piękna. Wyzwolona w pewnym sensie. Najłatwiej było jej przyczepić łatkę ladacznicy, która to w najprostszy sposób tłumaczyła jej odmienność. Pociągała mężczyzn, którzy nie mogąc jej mieć, wymyślali jej od najgorszych.

Czyli standardzik, warto też dodać, że dawniej inteligentną kobietę (która nie bała się tego okazać) szybko uznawano za czarownicę i palono na stosie. W tym procederze szczególnie przodowali księża katoliccy, którzy mądre kobiety uznawali za zagrożenie (i w sumie słusznie) dla swoich wpływów i władzy, bo ksiądz-facet miał autorytet i nie chciał go stracić.

Odnoszę wrażenie, że do dzisiaj kobieca seksualność to dla wielu środowisk jest niepojęte, niepokojące zjawisko. Nie tylko w religii katolickiej, ale i w religiach monoteistycznych w ogóle kobieta jest marginalizowana, sprowadzana do roli matki, której jedyną potrzebą winno być posiadanie i wychowanie potomstwa a główną cechą skromność.