Gość grał dla dwóch najbardziej żałosnych klubów na świecie(brakowało go jeszcze tylko w Realu XD). Jeden klub bazował od lat na wałkach z sędziami i na jednym nasterydowanym piłkarzu, który drenował budżet klubu aż w końcu odszedł zostawiając po sobie zgliszcza. Drugi klub to typowa arabska zabawka, szejk kupił sobie francuski klub i gra w football menagera na kodach, Neymar śmieje mu się prosto w pysk, grając może 1/3 meczów w sezonie, bo udaje kontuzję.
Ten kataloński klubik niema nic wspólnego z duchem sportu i fair play. Drużyna nurków, która swoje sukcesy z ostatnich 15 lat zawdzięcza machlojkom z sędziowaniem(półfinał z Chelsea) i omijaniem testów antydopingowych.
Teraz jeszcze po latach okazało się, że to była zwykła pralnia brudnych pieniędzy z Perezem i Bartomeu na czele.
Do Atletico nic nie mam, ale ten ich antyfutbol usypia widza.
przez 6 lat non stop pomoc sedziow xd taki argument mozna zastosowac np w meczu chelsea barcelona z 2009 ale jak ktos dominuje w LM przez 3 lata z rzedu to to nie jest przypadek niestety