Mogliby sobie darować ciągłe puszczanie tych wspomnień. Podczas trwania telenoweli twórcy przy każdej dostępnej okazji raczyli nas retrospekcjami, ale teraz to już przesada. Nuda, nuda, nuda.
Porażka - ostatnie pięć odcinków można by zamknąć w jednym. Okropnie to nudne oglądać wszystko po raz kolejny. Nie wysilili się.
Beznadziejnie to zrobili.
Jeszcze w ostatnim odcinku długo musieliśmy oglądać wesele i podskakiwanie Marichuy i JM ;) Śmiać mi się chciało, obydwoje skakali jak debile.
Wiem, że wesele, wszyscy swobodnie se hulają, ale ile też można tych weselnych scen oglądać?
Beatriz wczoraj w kapeluszu. Jak nie w czapce, to w kapeluszu. Zawsze musi mieć nakrycie głowy.
Może jej głowa szybko marznie? :D
Osobiście podobało mi się wczoraj, jak Rafael poprosił Elsę o bycie jego dziewczynę.
Przestał być grzecznym chłopczykiem, a zachował się tak uwodzicielsko.