Na pewno odcinek inny niż wszystkie do tej pory, jeszcze nigdy oglądając SN tak się nie ubawiłam. Pomijam fakt, że nie załapałam do końca sprawy z tym czymś, co potrafiło materizalizować różne rzeczy a potem się cudownie odrodziło, ale co tam, Winchesterowie byli cudowni ;)

cudny ten odcinek - sparodiowali samych siebie. Przewinęłam ze dwa razy ten moment, gdy Dean wchodzi do pokoju i oskarża Sama o przebicie opn w Impali - wspaniały - jak on tam mówi! I jak się obżera tym czymś w pokoju profesora...I nadwrażliwy Sam w wersji brata: "You Brave Little Soldier!" and "You're too precious for this world!" Nie wspominając o "Lady in red" i "slow dance with alien" ;)

Lady in Red było najlepsze xD i Dean napakowany jak chomik, albo Sammy tulący tego chłopaka "I know your pain" LOL
przy okazji zapraszam na forum http://winchesters.mojeforum.net/index.php ;)

2x14 był miał niesamowity klimat jeden z lepszych odcinków.
Spodziewałem sie że bedzie coś w podobnym klimacie.
A tu tak niespodzianka, 2x15 jest podobny do odcinka z 1 sezonu Hell House (o ile dobrze pamiętam tytuł), gdzie bracia przez cały odcinek robili sobie nawzajem kawały, w tym odcinku było podobnie nieźle się na śmiałem.
Że nawet nie skupiłem się na fabule i też nie za bardzo skumałem całą to historię z tym "woźnym". Jak będą napisy to obejrzę jeszcze raz bo naprawdę warto aby poprawić sobie humor.

Genialny odcinek! Świetne rozładowanie atmosfery po 2x14. Odcinek naprawdę zabawny, przebija HellHouse. Świetna postać złego bożka i co więcej przeżył więc pojawi się jeszcze w przyszłości. No i rzecz jasna Bobby. Lubię go i widać że jest wprowadzany powoli do serialu.

9/10

mnie się też podobał :D śmiałam się na każdym kroku :D nie wiedziałam w sumie z początku co się dzieje, ale no po prostu świetny odcinek. Faktycznie inny niż wszystkie chociaż już wcześniej był odcinek jak bracia robią sobie żarty ;P

Odcinek był wypasiony, ich kłutnie zawsze doprowadzają mnie do śmiechu, oni są przezabawni razem. Te sceny róznie inepretowane przez braci były najlepsze. Teksty Stare malzenstwa moga się rozwiesc albo wtedy co Sam tuli sie do kolesia i mówi do niego ze jest malym żolnirzem. Fakt w tym odcinku było wiecej humoru niz mrocznych klimatów, ale zaliczam go do tych najlepszych.

odcinek wyczesnay bardzo smieszny i to jest zajebisty plus. w koncu zrobili odcinek dla jaj. a najlepsza scena to wolniak z ufolkiem

Ona: O mój Boże, jesteś taki przystojny.
Dean: Dzięki. Ale nie mamy na to czasu. Musisz mi opowiedzieć o tej legendzie.Proszę. Czyjeś życie wisi na włosku.
O: Przepraszam. Ja... nie mogę się skoncentrować. To jakby patrzeć...w słońce.

i monolog Sama jak to koleś jest zbyt cenny dla świata.... Odcinek był fenomenalny:D To była kwintesencja głupoty...ale jakże cudownie zrobiona:D W ogóle wolałam kiedy Dean był "przystojnym podrywaczem z poczuciem humoru" a Sam..... jak to sam "pocieszająca dobra osoba" teraz 4 sezon....Dean nie strzela dowcipami z rękawa, stał się postacią tragiczna (nie chodzi mi o tragedie w znaczeniu "beznadzieja")...nie podoba się mi ten pomysł i to bardzo.

A ja osobiście uważam "Tall tales" za najgorszy odcinek Supernatural, jaki kiedykolwiek został wyprodukowany... Cóż, taka moja opinia :-)

Zapraszamy na www.SajFaj.net - Twoje centrum serialowe!