fajnie że Lucyfer nie zginął, już się cieszyłem że znalazł nawet świetne naczynie a ta cholera Rowena je zniszczyła. Szkoda bo aktor świetnie grał swą rolę. Dean, Sam i matka - średnie. DOść głupkowata walka Castiela i Deana z tą angielską piśmienniczką, co z nadludzką siłą naszego aniołka?! No nic - czekamy co dalej ale powinni to już kończyć.
Mi też się dobrze ogląda (na razie po 2 odcinkach). Już dawno stwierdziłem że największym zagrożeniem dla Świata a może i całego Wszechświata są obydwaj braciszkowie, przez których działania zginęły być może miliony (podczas Apokalipsy chociażby, a potem przy okazji Lewiatanów czy Ciemności też skończyło się morzem trupów). Więc w pełni rozumiem działania tej laski z odłamu londyńskiego :) Nie rozumiem tylko czemu oswojony aniołek jest takim cieniakiem że dostaje ciągłe bęcki? Latać nie umie, ale gdzie podziała się telekineza?
możliwe że to przez brak skrzydeł, szkoda bo ta teleportacja, nadludzka siła, telekineza i inne cechy były całkiem użyteczne. Przynajmniej nie musi spać he he.