Głównie to dorwanie Metatrona, by anioły wróciły do nieba, dorwanie Gadreela, by się zemścić za Kevina i dorwanie Abbadon, by ją ukatrupić, a potem Crowley'a, by go też ukatrupić. I jeszcze zmagania Deana z piętnem i kłótnie pomiędzy braćmi z powodu nadopiekuńczości Deana. Trochę za dużo głównych wątków, a za mało skupienia nad nimi. Jak już napisałeś za dużo zapychaczy. Moim zdaniem lepiej by było gdyby sezon po prostu trzymał poziom, bo na razie to mamy jakieś nudne, niepotrzebne odcinki na zmianę z naprawdę dobrymi i wciągającymi. Na szczęście, z tego co wiem to już teraz do końca sezonu będzie się działo.

Idąc tym tokiem myślenia sezon 1 i 2 to 99% zapychaczy.

Sezon 1 i 2 akurat miały fabułę. Ktoś Ci dał fałszywy trop :P

Zapychacze to odcinki, które nie dotyczą jedynie głównej fabuły (czyli np. odcinek z wypędzeniem ducha). Ktoś dał ci złą definicję zapychacza. Główną fabułę w pierwszym sezonie stanowiły może 4 odcinki + wzmianki po kilka minut.

pierwszy sezon był taki jaki miał być .
Takie prowadzenie serialu było zasadne aby poznać czym się zajmują bohaterowie mnie się pierwsze sezony podobały .

natomiast w 9 to są faktycznie zapychacze i to na niskim poziomie :( chyba że uznać że gdzieś czasem zadzwoni telefon czy napomną że ''nie możemy znaleźć metatrona'' :P
Ogólnie główny wątek obecnie jest do dupy , a serial jest już mocno przeciągnięty . Ostatnie sezony są marne , a 9 pod tym względem jak na razie króluje :( :( :(

Cóż, na pewno jest lepszy od sezonu 7 i polowania na lewiatany z boraxem :D

to ja już wolałem polowanie na lewiatany nie był to jakiś szczególnie dobry sezon ale przynajmniej tchnął w ten serial coś nieco innego .

No cóż, odcinek z wampirami był miłym przerywnikiem. Chociaż trochę "zapychaczowym" i stosunkowo słabym w porównaniu z tymi najlepszymi, to chociaż na chwilę panowie wrócili po prostu do polowania na potwory, bez żadnych aniołów i demonów. Każdy sezon jest inny, w tym baaardzo nie podoba mi się to, że Sam jest taki..jakby go już nic nie obchodziło, a w szczególności to, czy Dean przeżyje czy nie. W sumie przez wszystkie sezony najpiękniejsze było to, że zawsze wybierali siebie, cokolwiek by się nie wydarzyło, a teraz tak jakby ta magia się zakończyła, bo jeden z nich stwierdził, że drugi już nie jest dla niego najważniejszy. I tutaj wali się cała reszta.
Nie jestem fanatykiem i nie chcę bronić serialu za wszelką cenę, bo nie w tym rzecz, ale mimo wszystko dziewiątka, to dobry sezon. No pomijając tragiczny odcinek spin offa, na którym traciłam już nadzieję czy dociągnę do końca. Może końcówka sezonu wróci do odpowiedniego poziomu, bo początek był dobry (Castiel jako człowiek, uzależniony Crowley, aniołowie bez skrzydeł)!

wampirów w tym serialu jakoś wyjątkowo nie lubię jak dla mnie są wyjątkowo nieciekawe
co do głównych bohaterów mnie znacznie bardziej boli zniszczenie starszego z braci kiedyś to była postać która wprowadzała humor do tego serialu a teraz jest to postać wyjątkowo żałosna nie mogę się pogodzić z tak potworną przemianą tego bohatera zamienili poczucie humoru na nieustanne marudzenie .

Hmm, chyba Dean dorósł. Sami aktorzy tak się wyrazili - zmienili poczucie humoru, bo jednak wiele przeszli i dorośli. Ale wiem o co Ci chodzi, pamiętam, że pierwsze takie "załamanie" charakteru Deana było wtedy, jak z kobieciarza i podrywacza zamienił się zakochanego w Lisie. Potem spoważniał, zwłaszcza po pobycie w Czyśćcu i tak już zostało, bo z Samem się nie układało, a teraz ta pokręcona sprawa ze znamieniem Kaina. Może jak już sie tego pozbędzie (o ile), to dawny Dean wróci chociaż w części. Nie uważam, że zrobił się żałosny, ale całość zrobiła się jakaś taka poważna i sztywna. Crowley za to nie zawodzi :)

No możesz mieć rację że to było po czyśćcu już nie pamiętam kiedy to się stało .
Niestety bardzo mi nie odpowiada ta nowa wersja deana i raczej już tak zostanie :(
Temu serialowi bardzo szkodzi powaga , humor nadawał lekkości tej opowieści . Teraz jak słyszę deana to mam ochotę wyskoczyć przez okno - pewnie już nie powróci do swojej pierwotnej wersji ale niech już przynajmniej przestanie się tak puszyć .
Co do Crowleya to jest już chyba jedyna ciekawa postać aczkolwiek czym go jest więcej tym bardziej traci swój urok .

Hmm, ja uwielbiam Castiela, za to jego nieogarnięcie życiowe, za teksty, które kompletnie nie pasują do sytuacji, no, po prostu Castiela. Chociaż to też kwestia gustu, bo niektórzy go kochają, inni widzieliby najchętniej w łóżku z Deanem, tworząc tzw Destiel, a jeszcze inni najchętniej zobaczyliby go uśmierconego. Crowley jest komiczny, za to go lubię.
Dean... teraz jest cała ta akcja ze znamieniem Kaina, przez to się robi taki napuszony. Może jak się go pozbędzie, to scenarzyści jeszcze nas miło zaskoczą i Dean się rozluźni. Na pewno nie będą się zachowywać tak jak dawniej, robić głupich kawałów z przyklejaniem butelki do ręki czy swędzącym proszkiem. Byłoby to trochę nienaturalne, dorośli. Ale humor jeszcze powinien im wrócić, bo rzeczywiście Dean robiący sobie żarty ze wszystkiego, bez świętości, był jedną z najmocniejszych stron :)

Swoją drogą dziękuję za normalną odpowiedź! Szczerze mówiąc jak juz wysłałam komentarz, to zaczęłam się spodziewać ataków, a tu miła niespodzianka i normalna wymiana poglądów :)

A mnie osobiście brakuje humoru Deana i jego sarkazmu :P Z chęcią znowu zobaczyłabym jak wsiada do swojego ukochanego auta,zapuszcza bon jovi i zaczyna śpiewać :D

Dla mnie mogli by pozostać wiecznie dziećmi :P przypomniałeś mi przyklejanie butelek od czasu do czasu mogli by to właśnie znowu zrobić jakieś obejrzenie się za kelnerką jakiś głupi komentarz .
Co do postaci deana to się zepsuł zanim przejął to znamię bo nie mogę go już znieść od co najmniej 8 sezonu (tak jak pisałeś to chyba po czyśćcu tak się zepsuł zersztą już zaczynam się gubić tak długi ten serial) teraz stał się dodatkowo wredny :P
aczkollwiek przynajmniej ostatnio przestał wypominać samowi jakim to jest złym bratem i chyba minimalnie wolę już deana z 9 sezonu niż z 8 .

No castiel na początku świetna postać teraz stracił sporo swego pierwotnego uroku aczkolwiek nadal oceniam tą postać pozytywnie .

Destiel tej nazwy nie słyszałem aczkolwiek natrafiłem na takie durne wpychanie ich razem do łóżka co jest jakimś porąbanym i chorym pomysłem (ci co to propagują mają coś ze głową i w dodatku nie oglądali chyba tego serialu bo żaden z nich nie przejawia takich skłonności)

chyba jeszcze nigdy nikogo nie obraziłem z powodu że krytycznie się wypowiedział o moim ukochanym filmie bądź odwrotnie wychwalał gniota w mojej ocenie

Nie przejawiają takich skłonności, a Dean był wielkim kobieciarzem, ale widzą, że im na sobie zależy, że uważają się za rodzinę, to sobie dokładają swoje trzy grosze i chcą za wszelką cenę zrobić z nich związek. Mało tego, z ciekawości możesz sobie zobaczyć jakie opowiadania pałętają się po internecie. Nie wierzyłam, wklikałam na Google i znajdując erotyka w którym główne role to - uwaga - Dean, Castiel i ...ciasto, to naprawdę wymiękłam ;) Za to sam Castiel mnie ubawił, kiedy został człowiekiem :) Gag reel pewnie będzie bardzo ciekawy po tym sezonie

Jestem zbyt wrażliwy by oglądać jakieś materiały z castielem i deanem w łóżku , wystarczyło mi kilka durnych komentarzy i zdjęć .

To nie materiały, to opowiadania tworzone przez bardziej napalonych fanów niż ich bohaterowie w opowiadaniu :D