Tak, film mi się podobał, całą produkcję kaleczyły jedynie raczej marna grafika komputerowa, której było stanowczo za dużo oraz jazzowa muzyka podczas scen walki, która mnie osobiście doprowadzała do złości. Jednak tytuł na prawdę godny polecenia, choćby ze względu na pomysł i zawarty w nim wątek natury etycznej.
Momentami(szczególnie w epizodzie 4) BS do złudzenia przypominał wątki z filmu "Wyspa doktora Moroe"(czy jakoś tak), ale to nie szkodzi.
Pomysł świetny, postaci ciekawe, głosy dobrze dobrane i bardzo miły, wciągający, lekko mroczny klimat. Polecam!