denerwowała mnie ta Mary, uparta jak osioł, może i miała motywację, ale zachowywała się tak jakby chciała udowodnić , że uporem moze zdobyć wszystko, zero pokory, gdyby jej tak zależało na dzieciach to przecież mogła zostać na tej wyspie dłużej, a nie płynąć z uporem na Timor, gdzie wiadomo było że kiedyś wyda się ze są uciekinierami. Film ciekawy, ale naiwność bohaterki mnie denerwowała. Ale to tylko moja subiektywna opinia.
Zachowanie bohaterki wkurzało, bo było często niemądre.
Druga część dużo gorsza od pierwszej. Jak płyneli na ten Timor i usychali z pragnienia i głodu dorośli byli krańcowo wycieńczeni a dzieci? Miały się dobrze (nawet bobas). Poza tym mijały miesiące a dzieciaki ciągle wyglądały tak samo (od ucieczki z kolonii do końca historii). Brak dbałości o szczegóły.. Przez to cały film wydał mi się byle jaki i stąd ocena 5/5.