Peta Wilson wrecz skradla moje serce pieknym usmiechem. Zawsze bede wracac do tego serialu. Wciagajacy, intrygujacy, tajemniczy, wzruszajacy, momentami zabawny, elektryzujacy, zaskakujacy itd. Zlego slowa nie dam powiedziec! No chyba, ze jedno - ZA SZYBKO SIE SKONCZYL!!!!!
ale za to jak :) pamietam ze na koncu sciskalo mnie w dolku i o malo nie plakalam ;))))))))) a na filmach to sie nie zdarza ;)
Ja do tej pory placze ilekroc ogladam scene pozegnania i wymiany pana Jones'a na Adama. I jeszcze do tego 2 fantastyczne kawalki: Coldplay "Spies" i Sean Callery "Always trust your father". Breathtaking...
dokladnie. Najlepsze zakonczenie fabuly jakie kiedykolwiek widzialam. Rekompensuje wszelkie niedociagniecia serialu i sciska za serce w taki dziwny sposob ;)))
czuje, ze czas go sobie odswiezyc ;p oczywiscie niskobudzetowa LFN sprzed dziesieciolecia teraz odstaje pod wieloma wzgledami od wspolczesnych seriali, a jednoczesnie jest im do niego bardzo daleko.