Zgadzam się.
Obsada pięknie odegrała swoje role, świetna muzyka i bardzo ładne ujęcia.

Wspaniały! Dawno nie widziałem nic tak wciągającego przy takich małych środkach. Prosta, acz skomplikowana historia (czasem nawet za bardzo, a miało być normal people :)). Prawie wszystko tu pasuje. Fabuła, zdjęcia, muzyka, długość poszczególnych odcinków, postacie, aktorzy. Można wymieniać :). Brytyjczycy, a może Irlandczycy to jednak potrafią. Na początku zajeżdżało us teen drama (oczywiście z zachowaniem proporcji, bo nawet płytką historię w takiej otoczce bym kupił), ale szybko wyprowadzono mnie z błędu.

Tacy sami, a ściana między nami... Tak ja to zrozumiałam. Jestem na 9 odcinku, więc nie znam jeszcze zakończenia. Przeżyłam coś podobnego w życiu, znałam takiego "Conella", więc w moim przypadku niemal w100% utożsamiam się z główną bohaterką. Gra aktorska jest na Tak wysokim poziomie, że całość oglądam z autentycznym bólem w sercu, który przypomina mi o miłości sprzed lat, w tym wypadku bez happy endu. W każdym razie, dawno żaden film ani serial nie wywarł na mnie tak wielkiego wrażenia i nie wyzwolił tak wielu emocji. Do tego stopnia, że pierwszy raz w życiu udzieliłam się na jakimkolwiek forum :D