Za jednym z portali: "The Capture to thriller, który przygląda się niepokojącemu światu fałszywych wiadomości i niezwykłym możliwościom służb wywiadowczych. Czy w tej „erze postprawdy” naprawdę możemy wierzyć w to, co widzimy?
W obsadzie: Holliday Grainger, Callum Turner, Ben Miles, Ron Perlman i Famke Janssen."
Trailer:
https://www.youtube.com/watch?v=YSSmitzvmUU
Nie, jest to coś nie dla mnie. Obejrzałam trzy odcinki i zwyczajnie mnie nie zainteresował, wciągnął. Przy obecnej ilości tytułów, odpuszczam ;)
To "nieraz" bywa coraz częściej, bo doba ma tylko 24 godziny, a seriali przybywa w kosmicznym tempie ;)
dokładnie. Też już robię coraz bardziej szczegółową selekcję. Mimo, że siedzę w domu i uprawiam życie młodego emeryta.
Człowiek by chciał obejrzeć więcej niż może. Jak się zna swoje preferencje, bez żalu i wyrzutów sumienia-ja przynajmniej-porzucam produkcje, które po jednym-dwóch odcinkach nie łapią mnie za....nazwijmy to duszą ;) A żartując ostatnio z przyszłej emerytury, naprawdę nie zdziwię się, jak wielu ludzi zrobi wszystko, żeby jak najszybciej móc sobie oglądać bez umiaru i poczucia czasu. Mnie taka wizja kręci ;)